Wtorkowy konkurs w Lillehammer przyniósł sporo emocji. Tym razem do ostatnich chwil polscy kibice mogli emocjonować się niezwykłą walką, jaką o podium stoczył Kamil Stoch. Niestety, 6. zawodnik w klasyfikacji generalnej Raw Air 2019, przegrał wyścig o 3. miejsce w zawodach z Ryoyu Kobayashim. Japończyk, który zapewnił sobie już Kryształową Kulę za Puchar Świata, wyprzedził naszego reprezentanta o 1,5 punktu. Noty skoczka z Kraju Kwitnącej Wiśni wzbudziły jednak spore kontrowersje. Według ekspertów były one zawyżone. Dla portalu sport.pl wypowiedzieli się na ten temat były sędzia międzynarodowy Kazimierz Długopolski i wciąż czynny juror Tadeusz Szostak.
Długopolski nie ukrywał zdziwienia po tym, jak sędziowie ocenili skok Kobayashiego. - Zdziwiłem się, że dostał takie wysokie noty. Po lądowaniu aż przykucnął. Przepisy sędziowskie mówią, że za to się sporo odlicza. Raczej więcej jak 17 punktów nie powinien dostać - zdradził, dodając jednocześnie, że oceniający skoki często przymykają oczy na błędy zawodników ze światowej czołówki.
Z kolei Tadeusz Szostak jest zdania, że Japończyk powinien otrzymać łącznie przynajmniej 1,5 pkt mniej. Wówczas na najniższym stopniu podium w Lillehammer stanąłby obok Stocha. - Jeśli chodzi o Kobayashiego, to noty były troszkę za wysokie, na pewno każda z trzech liczonych mu ocen mogła być niższa o pół punktu. Ile ja bym dał Kobayashiemu za jego drugi skok? Nie byłem na miejscu, tylko siedziałem w fotelu przed telewizorem. Z fotela nie będę oceniał, bo z tej perspektywy wszystko wygląda inaczej. Oczywiście dużo lepiej - powiedział w rozmowie ze sport.pl sędzia.
W klasyfikacji generalnej Raw Air 2019 Kamil Stoch zajmuje 6. miejsce. Na triumf w tej imprezie nie ma już raczej szans. Po siedmiu punktowanych próbach do prowadzącego Norwega Roberta Johanssona traci bowiem niemal 100 punktów. Ósma odsłona Raw Air 2019 już w środę podczas kwalifikacji do konkursu w Trondheim.