Kiedyś był wrogiem Polaków, dziś pokazuje, jakie ma wielkie serce
Rywalizacja Halvora Egnera Graneruda z polskimi skoczkami była bardzo zacięta w sezonie 2020/21. Wówczas Norweg popełnił parę wypowiedzi, które nie podobały się polskim kibicom, a najbardziej w pamięć zapadła ta z Turnieju Czterech Skoczni. Przypomnijmy, że Norweg prowadził w 69. edycji TCS po dwóch konkursach, ale w dwóch kolejnych wygrał Kamil Stoch i to on ostatecznie wygrał cały turniej. Co więcej Granerud całkiem wypadł wtedy poza podium, drugi był bowiem Karl Geiger, a na trzecim stopniu w całej rywalizacji stanął Dawid Kubacki, który 4. Graneruda wyprzedził o... 0,4 punktu! To podczas trwania tych zawodów Granerud życzył Polakom złych warunków. – Mam nadzieję, że dwaj Polacy (chodzi o Dawida Kubackiego i Kamila Stocha - dop. red.) będą mogli sprawdzić się w trudniejszych warunkach w drugiej serii. Zasłużyli na to – wypalił wówczas Granerud w norweskiej telewizji NRK.
Później jednak stosunek polskich kibiców do Graneruda zmienił się. Norweg wiedział, że czasami przesadzał ze swoimi wypowiedziami i naprawiał to w kolejnych latach. – Najlepsze relacje mam z Jakubem Wolnym i Andrzejem Stękałą. Trzymaliśmy się razem, gdy jeszcze byliśmy poza Pucharem Świata i marzyliśmy o skokach tam. Potem każdy z listy jest w sumie twoim kolegą. Wszyscy latamy w te same miejsca, ciągle się mijamy, przebieramy się wspólnie. To normalne, że ciągle rozmawiamy i tworzą się relacje. Wszyscy darzymy się szacunkiem. Podziwiam Kamila Stocha, to była moja największa inspiracja. Do znudzenia oglądałem w internecie kompilacje z jego sukcesów w 2018 roku. Wygrał wszystkie konkursy Turnieju Czterech Skoczni, potem złoty medal olimpijski w Pjongczangu, a potem Raw Air u nas w Norwegii – mówił Granerud w rozmowie z „Super Expressem” pod koniec 2021 roku. Teraz zasłużył sobie na szacunek także wielkimi czynami.
Halvor Egner Granerud nie wytrzymał. Wziął sprawy w swoje ręce, wesprze niepełnosprawnych
W dniach 26 lutego – 9 marca w Trondheim odbędą się mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym i po raz pierwszy w tym samym czasie odbędzie rywalizacja zdrowych zawodników, jak i tych niepełnosprawnych. Okazuje się jednak, że dla tych drugich nie przewidziano nagród pieniężnych za medale! Zdrowi uczestnicy otrzymają natomiast 15 tysięcy euro za złoty medal, 10 tysięcy za srebrny i pięć za brązowy. Jak się okazało, Halvor Egner Granerud postanowił działać i przeznaczył jedno ze swoich prywatnych miejsc sponsorskich na kombinezonie i kurtce, by zebrać fundusze na medalowe premie dla niepełnosprawnych sportowców startujących w mistrzostwach świata w Trondheim. – Na dzień dzisiejszy nie są przewidziane dla nich jakiekolwiek wynagrodzenia za medale, więc stwierdziłem, że jest to niesprawiedliwe i postanowiłem działać. Mam nadzieję, że moim śladem pójdą inni, zwłaszcza ci najlepiej zarabiający – powiedział skoczek na antenie kanału telewizji NRK, którego słowa przytacza PAP – Jeżeli będziemy rywalizować w tym samym miejscu i czasie, na tych samych trasach i obiektach i przed tą samą publicznością, to powinna istnieć jakaś sprawiedliwość, a nie tak, że zdrowi będą solidnie wynagradzani, a niepełnosprawni będą traktowani jak żebracy – dodał. Okazało się, że dyrektor MŚ Age Skinstad wnioskował o dofinansowanie na ten cel do ministerstwa kultury i sportu, ale wniosek został odrzucony.