Skoki narciarskie w wykonaniu pań z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością. Co prawda w porównaniu z męskimi konkursami, to dopiero raczkowanie, ale sukcesy zawodniczek częściej przebijają się do świadomości kibiców. Również w Polsce robi się wiele, aby kobiecie skoki zaistniały na światowej arenie. Jak na razie biało-czerwone zbierają pierwsze szlify, ale są nadzieje, że niebawem będą odnosiły sukcesy. Misję budowy polskiej kadry powierzono Łukaszowi Kruczkowi, doświadczonemu szkoleniowcowi, który ma za sobą lata pracy w tym zawodzie. Okazuje się, że nie każdemu metody Kruczka przypadają do gustu. Kamila Karpiel w rozmowie z portalem skijumping.pl niezbyt pozytywnie wypowiedziała się o swoim szkoleniowcu przyznając, że jej współpraca lepiej układa się z Marcinem Bachledą, który kadrę prowadził do 2019 roku.
Zobacz: Adam Małysz jest już na skraju wytrzymałości. Stracone wielkie pieniądze. To strasznie boli!
- Megaciężko pracuje mi się z trenerem Łukaszem - powiedziała reprezentantka Polski po zawodach w rumuńskim Rasnovie. Te słowa odbiły się dość szerokim echem i doszły również do Adama Małysza. Legendarny skoczek i obecnie dyrektor ds. skoków narciarskich i kombinacjo norweskiej w PZN postanowił zabrać głos w tej sprawie. I były to naprawdę mocne słowa jak na Małysza, który zazwyczaj unika ostrych wypowiedzi.
Były skoczek postanowił na łamach "Gazety Wyborczej" przywołać skoczkinię do porządku, a przynajmniej wskazują na to jego słowa. - Powiedziała, że trener Kruczek jeszcze nie umie się wpasować w jej strategię trenowania. Więc to trener ma się dostosować? - pyta retorycznie Małysz, który dodał jednocześnie, że to nie zawodnik jest od wskazywania, jakie ćwiczenia powinien zlecać szkoleniowiec.
Są nowe informacje o polskich skoczkach. Było ogromne zamieszanie, kibice muszą o tym usłyszeć
- Mam wrażenie, że Kamila chciałaby trenera, który dostosowałby się do ćwiczeń, jakie ona chce wykonywać, bo akurat te lubi. Oraz do pory, w której chce je wykonywać. Tymczasem nie tędy droga - uważa legendarny "Orzeł z Wisły".