Kibice, Legia, zadyma

i

Autor: TVP

Problemów Legii z kibolami ciąg dalszy. Chuligani szykują kolejną zadymę?

2016-10-19 9:54

W Warszawie huczy, że grupa kiboli Legii może pójść na otwartą wojnę z klubem, aby tylko nie dopuścić do realizacji groźby szefów mistrza Polski o wystąpieniu wobec bandziorów o odszkodowania za straty finansowe poniesione z powodu zamknięcia stadionu na starcie z Realem Madryt (2 listopada). A te idą w miliony złotych.

Dyrektor Legii ds. PR i mediów Seweryn Dmowski informował, że klub na drodze sądowej (cywilnej) będzie dochodził odszkodowań od 80 zidentyfikowanych sprawców burd z Borussią. W tym gronie jest także wielu kiboli Radomiaka, którzy stanowili bardzo aktywną grupę wśród zamaskowanych szalikowców próbujących się wedrzeć na sektor zajmowany przez kibiców Borussii. Doszło wówczas do przepychanek z ochroniarzami, został użyty gaz, co było bezpośrednim powodem sankcji nałożonych na Legię przez UEFA.

W internecie pojawiły się informacje, że jeżeli klub nie wycofa się z pomysłu pozwów cywilnych wobec chuliganów, to ci podczas zaplanowanego na 7 grudnia spotkania ze Sportingiem Lizbona, kończącego fazę grupową LM, zrobią na stadionie taką "rozpierduchę", że Legia na długo wyleci z gier w europejskich pucharach.

Oficjalnie w Legii nikt nie potwierdza czarnych scenariuszy. - Nie docierają do nas sygnały, jakoby jakieś bojówki szykowały się do zadymy w meczu z Portugalczykami - powiedział "SE" jeden z członków kierownictwa mistrzów Polski.

Normalni fani na pewno rozumieją i aprobują ostre działania, ale sęk w tym, że wokół klubu kręci się też grupa bandytów, do których nic nie dociera. A takie deklaracje, jak niedawna Dariusza Mioduskiego, który zaczął się obawiać o bezpieczeństwo rodziny, tezę o realnym zagrożeniu ze strony pseudokibiców czynią, niestety, jeszcze bardziej prawdopodobną.

Najnowsze