Taka wpadka nie przystoi klasowej drużynie
2 maja Pogoń zagra na Stadionie Narodowym w Warszawie z Wisłą Kraków. To będzie czwarte podejście Pogoni w Pucharze Polski. Poprzednie finały zakończyły się porażkami (1981, 1982, 2010). Czy tym razem nastąpi przełamanie w tych rozgrywkach i Portowcy wywalczą pierwsze trofeum w historii klubu? - Pogoń stoi przed historycznym wydarzeniem - powiedział Kamil Kosowski, cytowany przez PAP. - Może zdobyć pierwsze trofeum. Ma na to ogromną szansę, bo w finale zmierzy się z pierwszoligową Wisłą Kraków. Z drugiej strony musi uważać. Po bardzo dobrym meczu z Ruchem Chorzów, przytrafiła się jej ostatnio wpadka z Piastem Gliwice. To nie przystoi - analizował.
Raków nie obroni tytułu? Były kadrowicz o grze na pół gwizdka, wskazał nową gwiazdę mistrza Polski
Znów włączy im się hamulec?
Pogoń liczyła także na sukces w ekstraklasie. Do tej pory była dwa razy wicemistrzem (1987, 2001). Teraz zajmuje w lidze szóste miejsce i traci osiem punktów do lidera - Jagiellonii, z którą zmierzy się 26 kwietnia w hicie kolejki. W poprzedniej kolejce Portowcy przegrali niespodziewanie przegrali u siebie z Piastem Gliwice, a kapitan Kamil Grosicki nie wykorzystał rzutu karnego. - Największym zarzutem wobec Pogoni jest to, że jak potrzeba wcisnąć gaz do dechy i wygrać wyścig, to tam zawsze włącza się jakiś hamulec – stwierdził wprost Kosowski, cytowany przez PAP.