Szymon Marciniak

i

Autor: East News

Szymon Marciniak krytykowany po meczu Juventus - Barcelona

2017-04-12 18:56

Szymon Marciniak jest bardzo cenionym sędzią przez władze UEFA. Dają mu one prowadzić spotkania coraz wyższej rangi. We wtorek arbiter z Płocka gwizdał na Juventus Stadium, gdzie "Stara Dama" mierzyła się z FC Barcelona. Niestety, nie wystrzegł się kilku błędów, co skrzętnie odnotowali hiszpańscy dziennikarze.

Szymon Marciniak z pewnością nie jest ulubionym sędzią FC Barcelona. Gdy Polak w 1/8 finału Ligi Mistrzów prowadził spotkanie "Dumy Katalonii" z Paris Saint-Germain na wyjeździe, podopieczni Luisa Enrique przegrali 0:4. Tę stratę udało im się odrobić na Camp Nou i w ćwierćfinale trafili na Juventus Turyn i... ponownie Marciniaka. Sędzia z Płocka i tym razem okazał się dla "Blaugrany" wyjątkowo pechowy. We wtorek Barca przegrała 0:3 i tym razem musi liczyć na cud, jakim byłby awans do grona czterech najlepszych drużyn Starego Kontynentu.

W pierwszej połowie konfrontacji "Starej Damy" z Barceloną Marciniak radził sobie bardzo dobrze. 36-latek słusznie rozdzielał kartki. W jednej z sytuacji Lionel Messi domagał się ukarania napomnieniem Giorgio Chielliniego, ale Polak do kieszonki nie sięgnął i powtórki pokazały, że miał rację. Podobnie jak po niemal trzydziestu minutach gry. Tym razem jednak kartkę wyciągnął, by pokazać ją Daniemu Alvesowi za notoryczne łamanie przepisów.

Media w Hiszpanii zauważyły, że w drugiej części gry arbiter wyraźnie spuścił z tonu. "El Mundo Deportivo" zarzuciło między innymi to, że Szymon Marciniak nie podyktował rzutu karnego za rękę Chielliniego. Dziennikarze wypominają także brak reakcji rozjemcy na ostre wejście Mario Mandżukicia w Sergi Roberto. Choć Chorwat zasługiwał na kartkę, która byłaby jego drugą, to w siedemdziesiąt pierwszej minucie sędzia nie użył nawet gwizdka.

Szymon Marciniak podjął też dwie decyzje, krzywdzące Juve. W jednej jego asystent podniósł chorągiewkę, sygnalizując spalonego, którego nie było. Chwilę później piłka wpadła do siatki, ale arbiter gola nie uznał, sugerując się decyzją swojego pomocnika. W końcówce płocczanin zdecydował się jeszcze ukarać żółtą kartką Samiego Khedirę za próbę wymuszenia rzutu wolnego, ale powtórki pokazały, że Niemiec był trącony przez Andre Gomesa.

Oczywiście Szymon Marciniak nie jest winny porażki FC Barcelona 0:3. To słaba forma mistrzów Hiszpanii sprawiła, że znowu muszą oni liczyć na cud w rewanżu. Hiszpańscy dziennikarze lubią jednak szukać winnych wszędzie, więc nie dziwi fakt bacznej obserwacji poczynań arbitra i wypominania mu wszystkich błędów.

Najnowsze