Robert Lewandowski zaczął mecz z Turcją z pełnym uśmiechem i pozytywną energią, bo tuż przed sparingiem otrzymał pamiątkową koszulkę z okazji sto pięćdziesiątego występu w biało-czerwonych barwach. Później było jeszcze lepiej, bo Karol Świderski szybko dał prowadzenie reprezentacji Polski. I po bramce zaczęły się ogromne problemy. Najpierw Świderski doznał kontuzji, a kilka minut później z urazem zszedł Lewandowski.
Kapitan biało-czerwonych utykał na jedną nogę. Postanowiono, że Lewandowski opuści boisko. Jak poinformował Mateusz Borek na antenie TVP Sport podczas transmisji z meczu, uraz napastnika nie powinien być poważny, bo zawodnik poczuł "jakieś" spięcie w mięśniu i postanowił nie ryzykować pogłębienia kontuzji. Ze słów Borka wynika, że występ Lewandowskiego w starciu z Holandią nie powinien być zagrożony.