Kamil Grosicki kończy karierę reprezentacyjną
To było bardzo niespodziewane dla dziennikarzy zgromadzonych na treningu kadry w Hanowerze przed wyjazdem do Dortmundu. Przed nim piłkarze zebrali się w kółku, a Grosicki zaczął przemawiać do grupy. Potem przybijał piątki i żegnał się „na misia” z każdym. Atmosfera była podniosła i wzruszająca, a wszystko zakończyło się gromkimi brawami dla Grosickiego. Choć piłkarz Pogoni Szczecin nie grał dużo na tym Euro, to jego kariera w reprezentacji jest bardzo bogata. W sumie rozegrał w niej 94 mecze i strzelił 17 goli. Był uczestnikiem mistrzostw Europy 2012, 2016, 2024 oraz mistrzostw świata 2018 i 2022.
We wtorek Grosicki być może dostanie szansę gry z Francją. Szans na wyjście z grupy na Euro 2024 już od kilku dni nie ma, da się za to uniknąć kolejnej klęski. Łatwe to jednak nie będzie, bo Francuzi to najwyższa półka. Wicemistrz świata z Kataru zaczął Euro na hamulcu ręcznym, a na mecz z Polską zamierza go zwolnić.
Ileż to już było meczów reprezentacji Polski, w których piłkarze narobili wstydu kibicom. Nawet nie sięgając daleko, porażka i remis z Mołdawią w ubiegłym roku to obciach na całej linii. Teraz rywal jest najlepszy z możliwych, a reprezentacja Polski rozbita po dwóch porażkach. Kibice liczą, że kadra we wtorek w Dortmundzie chociaż się nie skompromituje.
- Mecz z Francją to dla nas nagroda, bo to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Każdy chce z nimi zagrać, sprawdzić się na ich tle. Myślę, że możemy ich zaskoczyć kontratakami – mówi odważnie Paweł Dawidowicz, obrońca kadry. Oby tej odwagi nie zabrakło mu też na boisku...