W 11 min. Kai Havertz łatwo ograł w polu karnym Willego Orbana i tylko świetny refleks bramkarza Petera Gulacsiego uratował Węgrów. Nie bronili się oni kurczowo i grali otwarcie. Zresztą nie mieli czego bronić po porażce 1:3 ze Szwajcarią w pierwszym meczu. Musieli szukać goli i punktów, żeby pozostać w turnieju. Ich trener Marco Rossi po tamtym meczu powiedział, że wstydził się pierwszy raz za swoją drużynę, odkąd jest jej trenerem. Wstydzić się musiał dzisiaj w 22. min, gdy po kolejnym prostym błędzie Orbana w polu karnym, gola dla Niemców strzelił Jamal Musiala.
Euro 2024: Halil Umut Meler. Kim jest sędzia mistrzostw Europy w Niemczech? Sylwetka
Węgrzy mieli doskonałą sytuację do wyrównania, kiedy świetnie z wolnego strzelił Dominik Szoboszlai, ale Neuer znakomicie obronił. Tuż przed przerwą było bardzo gorąco. Najpierw świetnie strzelił Musiala, ale minimalnie niecelnie. Po chwili Roland Sallai wpakował głową piłkę do niemieckiej bramki, ale okazało się, że chwilę wcześniej jeden z jego kolegów był na spalonym. Po przerwie Węgrzy nie spuścili głów, a wręcz przeciwnie. Chcieli popsuć niemieckim kibicom świętowanie, którzy już krótko po przerwie zaczęli śpiewać swój hymn. W 59. min po precyzyjnym dośrodkowaniu Sallaia, w znakomitej sytuacji niecelnie strzelał głową Barnabas Varga. Inaczej zachował się Ilkay Gundogan w 66.min. Po dokładnym podaniu od Maxa Mittelstadta pokonał bramkarza Węgrów strzałem po ziemi. Niemcy odnieśli drugie pewne zwycięstwo w turnieju udowadniając, że są w gronie faworytów turnieju. Dla Węgrów decydujący będzie mecz z Szkotami i tylko zwycięstwo pozwoli im zachować szanse na awans do fazy pucharowej.