Zaczęło się od emocji niekoniecznie sportowych. Decyzje Anthony'ego Taylora w pierwszych minutach nie zapowiadały późniejszego festiwalu kartkowego, jaki Anglik zafundował obu drużynom. Może byłoby ich mniej, gdyby już na początku utemperował Toniego Kroosa, który nader ostro potraktował Lamine Yamala i Pedriego. Dla tego drugiego kontakt z nogą kończącego karierę niemieckiego pomocnika oznaczał... koniec udziału w tym półfinale – schodził z murawy ze łzami w oczach, przewidując nader nieciekawą dla siebie diagnozę.
Szczęściem w hiszpańskim nieszczęściu – jak się potem okazało – była zmiana dokonana przez Luisa de la Fuente. Dani Olmo zmieniający Pedriego okazał się tym, który po asyście Yamala dał zespołowi z Półwyspu Iberyjskiego prowadzenie. Zdarzyło się to dopiero po zmianie stron, ale było potwierdzeniem przewagi Hiszpanów sprzed przerwy. Chybiali jednak i Yamal, i Fabian Ruiz, a uderzenie Daniego Olmo obronił Manuel Neuer. W 51 minucie był jednak bezradny...
Gola dla Hiszpanów zdobył rezerwowy. Nosem trenerskim wykazał się jednak i Julian Nagelsmann. Jako pierwszy wyrównanie mógł dać gospodarzom Niclas Füllkrug. „Obudził się na stare lata” - mówił na naszych łamach przed tym meczem Lukas Podolski, choć martwił się brakiem klasycznej „dziewiątki” w szeregach rodaków. „Kai Havertz nią nie jest” - oceniał, a swoiste potwierdzenie tego otrzymaliśmy w 83 minucie. Po złym wybiciu Unaia Simona, próbował go lobować z 25 metrów: przeniósł jednak piłkę i nad jego głową, i nad poprzeczką.
Hiszpańscy kibice już świętowali sukces, ale w w 89 min – zgodnie z oczekiwaniami Marka Leśniaka – swój kunszt pokazał Florian Wirtz. Napastnik Bayeru zachował najwięcej zimnej krwi w zamieszaniu w hiszpańskiej „szesnastce” i przedłużył nadzieje gospodarzy na awans o 30 minut dogrywki.
W dogrywce emocje sięgnęły zenitu. Niemcy domagali się karnego za rękę Cucurelli, ale Taylor był nieubłagany, a VAR Anglika nie poprawił. Potem Simon cudem wyciągnął „główkę” Füllkruga, a 120 sekund potem... dopełnił się dramat gospodarzy: wyskok – a jakże: rezerwowego! - Mikela Merino był na miarę rekordu świata w skoku wzwyż, a uderzenie głową – nie do obrony (kapitalna asysta Olmo!).
Taylor w sumie pozwolił grać obu drużynom jeszcze o sześć minut dłużej. Po drodze – słusznie! - wywalił z boiska Daniego Carvajala, ale w „akcji rozpaczy” Niemców najwięcej przytomności umysłu zachował Simon. Hiszpania w półfinale, swego rywala pozna za mniej więcej 2,5 godziny.
Hiszpania - Niemcy 1:0 (1:1, 1:1, 0:0)
1:0 Olmo 52. min, 1:1 Wirtz 89. min, 2:1 Merino 119. min
Hiszpania: Simon - Carvajal, Le Normand (46. Nacho), Laporte, Cucurella - Pedri (8. Olmo), Rodri, Ruiz (102. Joselu) – Yamal (63. Torres), Morata (79. Merino), Williams (79. Oyarzabal)
Niemcy: Neuer - Kimmich, Rüdiger, Tah (80. Müller), Raum (57. Mittelstädt) - Can (46. Andrich), Kroos - Musiala, Gündogan (57. Füllkrug), Sane (46. Wirtz) – Havertz (91. Anton)
Żółte kartki: Le Normand, Simon, Torres, Carvajal, Rodri, Morata, Ruiz - Rüdiger, Raum, Andrich, Kroos, Mittelstädt, Wirtz, Schlotterbeck (na ławce), Undav (na ławce).
Czerwona kartka: Carvajal (druga żółta, 120+4)