Kacper Urbański

i

Autor: Cyfrasport Kacper Urbański

Tajna broń na Holandię

Wielki polski napastnik jasno ocenił „beniaminka” w polskiej ekipie. Cóż za porównanie do wybitnych reprezentantów!

2024-06-16 13:16

Już w niedzielę Biało-Czerwoni rozpoczną grupowe zmagania w EURO 2024 meczem z Holandią. Ostatnie dni nie szczędziły Michałowi Probierzowi i członkom jego sztabu bólu głowy: wszystko za sprawą urazów Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego. Szukanie ich zastępców nie jest sprawą oczywistą. Tym bardziej, że kontrolne spotkania z Ukrainą i Turcją objawiły talent niespełna 20-letniego Kacpra Urbańskiego. Docenił go nawet król strzelców mundialu sprzed pół wieku.

„Widać, że Urbański ma to coś. Jest czasami bezczelny” – Przemysław Frankowski z wielu piłkarskich pieców chleb jadał, więc w jego ustach takie słowa o młodszym koledze – nawet z użyciem słowa „bezczelny” – brzmią jak komplement. I trudno się dziwić, bo nowicjusz (potyczka z Ukraińcami była jego debiutem w zespole narodowym) rzeczywiście bez kompleksów wszedł między najlepszych polskich piłkarzy.

Na dwóch ostatnich turniejach finałowych EURO polska reprezentacja miała w swych szeregach nastolatków, którzy zwrócili na siebie uwagę zagranicznych obserwatorów. Mowa o Bartoszu Kapustce w 2016 i Kacprze Kozłowskim pięć lat później. Żaden z nich – przynajmniej do tej pory – nie zrobił jednak reprezentacyjnej kariery na miarę swych (i kibicowskich) oczekiwań.

Były reprezentant ze szczyptą nadziei przed meczami Polaków na EURO. „Może to doda drużynie skrzydeł?” [ROZMOWA SE]

Czy uda się to Urbańskiemu? - Bardzo się cieszę, że trener Probierz zabrał go na mistrzostwa – mówi Grzegorz Lato. W paru krótkich słowach zawiera swą ocenę zawodnika Bologny. - Warunki fizyczne ma, elegancko gra – zaznacza król strzelców finałów MŚ w 1974. Tę króciutką notkę wzmacnia jednak odwołaniem do postaci z chlubnej przeszłości Biało-Czerwonych.

- Zawsze na wielkich turniejach mieliśmy kogoś takiego, kto był objawieniem – przypomina późniejszy prezes PZPN. - W 1974 takim objawieniem był Władek Żmuda. Jak go trener Brazylijczyków zobaczył w parze z Jurkiem Gorgoniem, to powiedział, że gdyby on miał takich stoperów, poszedłby do baru na piwo, i tylko by mu donoszono kolejne Puchary Świata zdobyte przez jego reprezentację – przywołuje anegdotkę sprzed pół wieku.

Na niemieckich boiskach – ze Żmudą na środku obrony – Lato i koledzy zdobyli brązowe medale mundialu. Osiem lat później powtórzyli ten sukces na murawach w Hiszpanii. Tam też mieli swojego „beniaminka”, który zadziwił świat. - W 1982 odkryciem był Waldek Matysik. Co on gonił, co grał, co zasuwał – tam i z powrotem. Nikt na niego nie liczył, a on zagrał turniej życia, choć nawet nie miał 21 lat – wzdycha z uznaniem Grzegorz Lato.

Były reprezentant Polski o… pozytywnej stronie kłopotów kapitana Biało-Czerwonych. „Możemy zagrać fajny mecz” [ROZMOWA SE]

Porównanie Urbańskiego do dwóch wielkich postaci polskiej piłki to odważne słowa. Czy sam zawodnik zdoła podczas EURO 2024 potwierdzić, że nasz rozmówca się nie mylił? A Lato trzyma za to kciuki! - Szukajmy młodych, bo wiadomo, że niektóre stare repy będą już po tych mistrzostwach kończyć kariery w reprezentacji – przypomina na koniec.

Na tym stadionie Polacy zagrają z Holandią. Tak wygląda obiekt w Hamburgu
Sonda
Czy Polska wyjdzie z grupy na Euro 2024?
Grzegorz Lato

i

Autor: cyfrasport Grzegorz Lato
Listen on Spreaker.
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze