Dariusz Szpakowski ma za sobą dziesiątki wielkich sportowych imprez, ale jeszcze kilka miesięcy temu jego udział w Euro 2024 wcale nie był taki pewny. Po mistrzostwach świata w Katarze legendarny komentator miał długą przerwę od meczów. Skomentował dopiero marcowy baraż Polski z Walią, po którym Biało-Czerwoni jako ostatni awansowali na turniej w Niemczech. Już wtedy ogłoszono, że Szpakowski skomentuje wielki finał Euro 2024. 73-latek od początku turnieju jest jednym z głównych komentatorów TVP. Pracował m.in. przy meczu Polski z Austrią (1:3), a przed nim coraz bardziej emocjonujące spotkania fazy pucharowej. Mistrzostwa w Niemczech wkraczają w decydującą fazę, jednak Szpakowski nie ukrywa, że nie czuje atmosfery wielkiego piłkarskiego święta.
Najpiękniejsza polska sędzia pokazała nogi do samego nieba. W kusym stroju odsłoniła kawał ciała
- Nie ma tego entuzjazmu, tej manifestacji, mało tego. Nie czuje się tych mistrzostw Europy. Nie ma reklam, nie ma transparentów, nie ma człowiek świadomości, że jest częścią wielkiej europejskiej imprezy piłkarskiej - przyznał bez ogródek Szpakowski w rozmowie z Kanałem Sportowym. Mogłoby się wydawać, że wobec wypełnionych stadionów przez pełnych pasji kibiców m.in. ze Szkocji czy Gruzji, czuć to na niemieckich ulicach. Przebywający na miejscu od kilkunastu dni legendarny dziennikarz TVP przeżył jednak spory zawód.
Listen on Spreaker.