Robert Lewandowski, Kingsley Coman, Bayern Monachium

i

Autor: East News Robert Lewandowski i Kingsley Coman

Kibice kpią z bójki Lewandowskiego z Comanem. "Szkoda, że nie zdzielił wszystkich przed Liverpoolem"

2019-04-15 10:24

Przewodnim tematem przed meczem Bayernu Monachium z Fortuną Duesseldorf była bójka Roberta Lewandowskiego z Kingsley'em Comanem na czwartkowym treningu. Zastanawiano się, jak w niedzielnym spotkaniu obaj piłkarze będą współpracować na boisku. Incydent w drużynie Bawarczyków stał się powodem do kpin i żartów ze strony kibiców.

O bójce Lewandowskiego z Comanem pisało wiele mediów w całej Europie. O sprawie poinformował natomiast niemiecki "Bild". Jak podali dziennikarze kapitan reprezentacji Polski od dawna był zirytowanym postawą swojego kolegi na boisku. "Lewemu" nie podobały się ciągłe dryblingi Francuza i częste straty z jego strony. Na treningu wystarczył jeden zły uśmiech, aby atmosfera stała się gorąca.

Z relacji niemieckiej prasy wynika, że Polak zaśmiał się z Comana. Było to początkiem słownej utarczki, która przerodziła się w bójkę. Piłkarzy rozdzielali inni zawodnicy Bayernu. Niklas Suele po meczu z Fortuną zdradził, że nie było to łatwe zadanie. - Próbowałem ich rozdzielić, ale nie było to łatwe. Potem podali sobie ręce - wyjawił obrońca monachijczyków.

Na boisku nie widać było jednak złej atmosfery. Coman w rywalizacji z Fortuną zdobył dwie bramki, które walnie przyczyniły się do zwycięstwa Bayernu. Stało się to również powodem do żartów. Kibice na Twitterze pisali, że Francuz poznał "techniki motywacyjne" Lewandowskiego. Pojawiło się również wiele innych ciekawych komentarzy odnoszących się do bójki.

- Jeśli wpier*** od Lewandowskiego tak działa na piłkarzy Bayernu, to na następnym treningu koledzy ustawią się w kolejce po liścia - czytamy w jednym z wpisów. - Coman raz dostał w lampę od Lewego i od razu przyszła forma, bramka i asysta, a tu jeszcze druga połowa. Robert, bij wszystkich na zgrupowaniach kadry - brzmi kolejny komentarz. - Nie mógł tak Lewandowski poobijać kolegów przed meczem z Liverpoolem? - pytał jeden z fanów.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze