Borussia Dortmund: Robert Lewandowski: Po strzale Kagawy dotknąłem piłkę głową - WYWIAD

2010-12-13 13:08

Robert Lewandowski (22 l.) nadal ma na koncie 5 bramek w Bundeslidze, choć było blisko, by zapisano mu kolejną. Po strzale Shinji Kagawy (21 l.) w meczu z Werderem (2:0) Polak dotknął piłkę głową i początkowo to jemu zaliczono trafienie. Później zapisano go jednak Japończykowi. Przy tej bramce asystował Jakub Błaszczykowski (25 l.).

"Super Express": - Pokonaliście Werder 2:0, ale w drugiej połowie rywale mocno was przycisnęli. Było trochę strachu?

Robert Lewandowski: - Tak, było naprawdę niebezpiecznie. W pierwszej połowie rywale nie mogli pół akcji przeprowadzić, a w drugiej nabrali wiatru w żagle. Na szczęście strzeliliśmy drugą bramkę.

- Kto strzelił gola na 2:0? Ty czy Shinji Kagawa?

- Sam nie wiem. Prawdą jest, że po strzale Kagawy dotknąłem piłkę głową. Nawet powtórki to udowadniają. Mocno to odczułem, bo to nie było lekkie uderzenie (śmiech). Jedni przypisują gola mnie, bo przecież to ja ostatni dotknąłem piłki i zmieniłem jej tor. Inni z kolei uważają, że strzał Kagawy i tak by trafił do bramki. Każdy więc inaczej to widzi.

Przeczytaj koniecznie: Chilijscy górnicy obejrzą Łukasza Fabiańskiego

- Po golu cieszyłeś się, jakby był on twój.

- Zrobiłem to podświadomie. Skoro piłka mnie dotknęła, to pokazałem na głowę i zacząłem się cieszyć. Tak naprawdę to jednak nie ma znaczenia, kto strzelił tego gola. Ważne, że dał nam zwycięstwo.

- Żartowaliście w szatni z Kagawą?

- Oczywiście! Powiedziałem w żartach: "Shinji, dzięki za fajne podanie". Obaj się śmialiśmy. Mam nadzieję, że dalej będziemy tak współpracować.

- Po dwóch meczach w pierwszym składzie znów trafiłeś na ławkę, bo kontuzję wyleczył Lucas Barrios. Podcięło ci to skrzydła?

- Wręcz przeciwnie. Nie mam zamiaru przestać harować na treningach tylko dlatego, że znów jestem rezerwowym. Ale nie mogę też wiecznie siedzieć na ławce, bo zwyczajnie tego nie lubię

Patrz też: Kamil Glik opuszcza Palermo

- Wygraliście już czternasty mecz w tym sezonie, przewaga w tabeli jest kolosalna...

- Spokojnie, do rozegrania jeszcze cała wiosna. Ale cieszy to, że mamy tak fantastyczną passę. W tym roku mamy do rozegrania jeszcze dwa mecze i oczywiście chcemy je wygrać. Zwycięstwo z Sevillą da nam awans do 1/16 finału Ligi Europejskiej, a jeśli pokonamy w przyszły weekend Eintracht, to będziemy mieć 46 punktów. Pobijemy więc rekord Bayernu, który kiedyś w rundzie jesiennej zdobył 44 oczka. Chcemy tego dokonać!

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze