61-letni szkoleniowiec była autorem największych sukcesów polskiej reprezentacji w ostatnich latach. Nawałka z biało-czerwonymi awansował na dwie duże imprezy z rzędu, a w dodatku na mistrzostwach Europy w 2016 roku Polacy zachwycili swoją grą. Zgoła odmiennie było na mundialu w Rosji, gdzie tradycyjnie już udało się rozegrać jedynie trzy mecze.
Jeszcze za czasów, gdy pozycja Nawałki w reprezentacji była solidna, zaczęto mówić, że pozyskaniem selekcjonera zainteresowane są znane włoskie kluby. Po rozstaniu z kadrą żadnych ofert jednak nie było. Propozycję pracy złożył "tylko" Lech Poznań. Przygoda Nawałki z "Kolejorzem" była jednak nieudana. Na stanowisku trenera udało mu się przetrwać zaledwie kilka miesięcy.
Od czasu zwolnienia z Lecha były selekcjoner pozostaje więc bezrobotny. Niebawem może się to zmienić. Jak wynika z ustaleń portalu zbirna.com, który powołuje się na własne polskie źródła, na dniach ma dojść do spotkania Nawałki z działaczami Dynama Kijów. Zespół ze stolicy Ukrainy to jeden z najbardziej utytułowanych klubów naszych wschodnich sąsiadów.
Dynamo w swojej całej historii zdobyło piętnaście tytułów mistrza Ukrainy, a przed rozpadem ZSRR trzynastokrotnie okazywało się najlepsze w lidze. Obecnym szkoleniowcem zespołu z Kijowa jest Aleksandr Chackiewicz, któremu kontrakt kończy się wraz z końcem czerwca. Białorusin w tym sezonie drugi raz z rzędu zdobędzie wicemistrzostwo kraju. Jednym z kandydatów do jego zastąpienia ma być właśnie Nawałka. Dla szkoleniowca byłaby to pierwsza praca poza granicami Polski.