Słowak jest mocny psychicznie
Ravas do Widzewa trafił przed rokiem. Wywalczył z łódzkim klubem awans do ekstraklasy. Stał się jednym z liderów beniaminka i jednym z najlepszych bramkarzy w polskiej lidze. - To bardzo solidny zawodnik, który ma niezłe warunki fizyczne - mówi Arkadiusz Onyszko, były reprezentant Polski. - Jest dobrze wyszkolony technicznie, świetnie radzi sobie w sytuacjach 1 na 1. Wydaje się, że Słowak jest mocny psychicznie. To ważna cecha na tej pozycji. Gdy grasz dziewięć meczów na zero, to towarzyszy ci duże napięcie, żeby tej bramki nie puścić. Szczególnie przy takiej passie, jaką miał jesienią - wylicza.
Były kadrowicz zwraca uwagę także na słabsze strony Ravasa. - Gdybym miał się do czegoś przyczepić, to na pewno do jego chwytu, bo za dużo „pluje” - zauważa. - Nawet jak jest prosta piłka, to nie łapie jej za pierwszym razem, lecz uderza o ziemię. Jeszcze dostrzegam u niego deficyt w grze nogami. Ale dla mnie jest w trójce najlepszych bramkarzy w lidze. W tym gronie jest Kovacević, Tobiasz i właśnie Ravas - zdradza.
Kovacević jest najlepszy, Tobiasz napiera
Wspomniany Kovacević został wybrany najlepszym golkiperem ubiegłego sezonu ekstraklasy. Za jego plecami rozwija się talent Kacpra Tobiasza z Legii. - Kovacević to bez dwóch zdań numer 1 w naszej lidze - przekonuje. - Przy niesamowitych warunkach fizycznych jest niezwykle sprawny i szybki. Ma duże umiejętności, po nim nie widać żadnego stresu. Nie dziwię się, że mocniejsze kluby o niego pytały. Zdziwiło mnie tylko, że ktoś przymierzał go do Bayernu. Tak to nie działa. Ważne, żeby występował w reprezentacji kraju. Po pierwsze: wzrasta jego wartość, a po drugie: kluby zawsze chętniej spoglądają na kadrowiczów. Po trzecie: dobrze, aby pokazywał się w pucharach - opisuje i kontynuuje dalej: - Tobiasz jeszcze rok powinien pograć w ekstraklasie, a potem niech wyjeżdża i podbija Europę. W tym momencie w jego przypadku ważne jest ogranie, zdobycie doświadczenia. Dlatego niech trochę jeszcze połapie w Legii. Przecież ma za sobą dopiero jedną rundę w ekstraklasie. Dajmy mu się wykazać. Dobrze byłoby, że Legia awansowała do europejskich pucharów, bo miałby okazję się sprawdzić i na tym polu. To kompletny bramkarz. Rzuca się w oczy u niego bardzo dobra gra nogami, która jest doceniana za granicą. W tym elemencie jest w Polsce najlepszy - twierdzi.
Zatrzyma hiszpański duet Jagiellonii?
Na starcie rundy rewanżowej Widzew zremisował 3:3 z Pogonią. Teraz Ravas będzie musiał zatrzymać hiszpański duet Jagiellonii. Marc Gual i Jesus Imaz to najlepsi strzelcy w ekstraklasie, obaj zdobyli po osiem bramek. - Wprawdzie Ravas w poprzedniej kolejce puścił trzy gole, ale trudno mieć do niego pretensje - uważa. - Jestem przekonany, że Widzew wyciągnął wnioski z potyczki z Pogonią, która w mojej ocenie była lepsza. Szczególnie w pierwszej połowie łodzianie nie mieli pomysłu na rywala. Przy jednej z bramek źle się ustawił jeden z obrońców. Wierzę w to, że Słowak jest w stanie poradzić sobie z Hiszpanami z Jagiellonii. Trzeba docenić ich klasę. To nie jest przypadek, że strzelają tyle goli - zaznacza.
Broni pewnie, a nie w kratkę
Onyszko docenia bramkarza Widzewa, bo ten gwarantuje jakość i trzyma poziom. - Ravas nie popełnia błędów, daje dużo pewności drużynie - przekonuje. - Cechuje go to, że broni pewnie, a nie w kratkę, że raz zagra super, a potem zawali. Jest u niego stabilizacja. To jest najważniejsze dla drużyny, która czuje, że ma za plecami gościa, który nie wywinie numeru. Może nie ma fajerwerków z jego strony, spektakularnych interwencji, ale tam, gdzie trzeba być, to jest i w ten sposób pomaga zespołowi. Dziewięć meczów na zero to jest naprawdę niezłe osiągnięcie - przypomina.
Widzew wróci na swoje miejsce
Widzew zajmuje czwarte miejsce w ekstraklasie, ma realną szansę na wywalczenie przepustki do europejskich pucharów. - Widzew jest w komfortowej sytuacji - ocenia. - Główny cel to zapewnić sobie utrzymanie w lidze. Jeśli łodzianie zrobią to szybko, to później będą mogli grać na luzie i w spokoju rywalizować o o czołowe lokaty. Widzew to wielki klub, z ogromnymi tradycjami i wspaniałymi kibicami, którzy zapełniają stadion na każdym meczu w Łodzi. Cenię trenera Janusza Niedźwiedzia, który zbudował zespół. To nie przypadek, że wcześniej cieszył się z awansów osiągniętych ze Stalą Rzeszów i Polkowicami. Dla mnie wyniki łodzian nie są zaskoczeniem. Może być tylko lepiej. Myślę, że niebawem Widzew wróci tam, gdzie jego miejsce. Na stałe zadomowi się w czołówce, a potem pokaże się w Europie. Jest na to skazany - przyznał Onyszko.