Adam Zrelak, Rafał Górak

i

Autor: cyfrasport Adam Zrelak, Rafał Górak

Snajper podkręci gaz w Motorze?

Aż nas zatkało po tych słowach trenera GKS-u Katowice o jego podopiecznym. „To jest kosmos!”

2024-08-16 9:08

Dwie domowe porażki: z Radomiakiem i Rakowem, ale aż cztery punkty zdobyte na wyjazdach: trzy w Mielcu (1:0 ze Stalą) i jeden w Gliwicach (2:2 z mocnym Piastem) – taki jest dorobek katowickiego beniaminka po czterech kolejkach obecnego sezonu. Już w piątek – ledwie cztery dni po występie przy Okrzei – GKS poszuka jego powiększenia. - Jestem pewien, że moi podopieczni wolą taką częstotliwość gry, bo po prostu… lubią rywalizować. Nie lubią za to dziesięciodniowych przerw – dowodzi trener Rafał Górak.

- Czasu od poniedziałku do piątku jest wystarczająco dużo, by się w 100 procentach zregenerować po meczu – dopowiada trener beniaminka, dla którego jest to również debiutancki sezon w ekstraklasie na trenerskiej ławce. I podkreśla, że to nie element fizyczności jest dziś tym najważniejszym do „ogarnięcia”. - Najważniejsze, by – wobec licznych zmian w kadrze – zawodnicy jak najszybciej „dotarli się” w zespole. By złapali zrozumienie i „grę w ciemno” – tłumaczy szkoleniowiec.

W Gliwicach z tym zrozumieniem było – jak się wydaje – całkiem nieźle. Bo przecież asysty zaliczali nowi: Mateusz Kowalczyk i Bartosz Nowak. A obie bramki też zdobył piłkarz pozyskany latem. Ta druga była prawdziwym majstersztykiem: zagraniem „w ciemno”, o które postulował wcześniej opiekun GieKSy.

Adam Zrelak strzelał gole w Bundeslidze i w ojczystej elicie słowackiej. Ale najskuteczniejszy jest w polskiej ekstraklasie. Po zdrowotnych perypetiach oraz przenosinach z Poznania do Katowic, to właśnie on zdobył w Gliwicach dwa gole i teraz zamierza rozpędzać swoje samobieżne działo.

Słowacki snajper w minionych sezonach „dawał życie” poznańskiej Warcie, mając duży wkład w przedłużanie jej ekstraklasowego bytu. W poprzednich rozgrywkach przez kilka miesięcy leczył jednak uraz kolana. „Wróciłem w końcówce, ale grałem z bólem. Teraz przepracowałem cały obóz bez komplikacji, czuję się w 100 procentach zdrowy i… mogę się maksymalizować” – nietrudno zrozumieć, co ma na myśli Zrelak. W ekstraklasie dwycyfrówki snajperskiej w jednym sezonie jeszcze nie ma na koncie. Ale dwa gole w Gliwicach to dobry moment, by podkręcić manetkę gazu i – już kosztem Motoru – śrubować wynik: własny i drużyny.

Aż nas zatkało po tych słowach trenera GKS-u Katowice o jego podopiecznym.

- Kiedy usłyszałem, że jest możliwość sięgnięcia po Adama, pomyślałem sobie: „To jest kosmos!” - nie kryje trener katowiczan, Rafał Górak. - Szalenie zadziorny, doskonale rozumiejący grę, czujący boisko, niezwykle niebezpieczny w polu karnym. Potrafi uwolnić się od obrońcy będąc przy piłce, czego dowodem druga bramka w Gliwicach, jak i bez piłki, co widzieliśmy przy pierwszym golu – wylicza zalety podopiecznego, podkreślając jego ogromne doświadczenie i wpływ na zespół.

„No czasem ktoś musi drużynie dać impuls…” - potwierdza Zrelak. Dziś też większość oczu katowickich kibiców będzie zwrócona właśnie na niego! Początek meczu 5. kolejki PKO BP Ekstraklasy GKS – Raków Częstochowa w Katowicach przy Bukowej w piątek o godz. 20.30. Transmisja w Canal+ Sport 5 i Canal+ Sport 3.

Sonda
Czy GKS Katowice utrzyma się w ekstraklasie?
Listen on Spreaker.
Najnowsze