Zwycięstwo zawsze smakuje
Chorwat uporał się już z problemami zdrowotnymi. Po raz pierwszy w tej edycji zagrał z Radomiakiem, gdy wszedł na ostatni kwadrans. W meczu z Pogonią wybiegł już w wyjściowej jedenastce. W końcówce został zmieniony. Jego miejsce zajął Matej Rodin, który został bohaterem częstochowian. - Co to była za końcówka! - opowiada Zoran Arsenić. - Matej zadbał o emocje i dramaturgię. Strzelił dwa gole, choć tylko jednego mu uznali. Do tego dostał dwie żółte kartki za to, że po każdej bramce zdejmował koszulkę, a na koniec - czerwoną. Poniosło go, ale mimo tej kary był szczęśliwy, jak cała drużyna. Wygraliśmy, a to było przecież najważniejsze. Zwycięstwo zawsze smakuje, niezależnie od okoliczności. Pokazaliśmy to, z czego znany jest Raków: z determinacji i z walki do końca - tłumaczy.
Ivi Lopez znów Pogoń zadzwi? Marek Papszun tak wdzi rolę Hiszpana w Rakowie
Niech passa trwa jak najdłużej
Jednak Raków w tej rundzie rozkręcał się powoli. Czemu tak długo to trwało? - Jesteśmy w przebudowie, więc musiało to trochę potrwać - wyjaśnia Arsenić. - Na wszystko potrzeba czasu. Widać, że jesteśmy poukładani, że wykonujemy to, czego wymaga od nas trener Papszun. Tak jak w meczu z Legią, bo od wygranej w Warszawie zaczęła się nasza passa. Teraz jest super, złapaliśmy dobrą serię. Niech trwa ona jak najdłużej - zaznacza.
Matej Rodin mecz z Pogonią zapamięta na lata. Dla Chorwata miał słodko-gorzki smak [WIDEO]
Apetytu im nie brakuje
Raków jest wiceliderem i wywiera presję na prowadzącego Lecha. Teraz zmierzy się ze Śląskiem, który ostatnio przerwał serię meczów bez zwycięstwa. - Chcemy znowu namieszać i bić się o najwyższe cele - deklaruje Arsenić. - Apetytu nam nie brakuje. Zespołowość i podejście do pracy są tutaj kluczowe. Nie jesteśmy w Rakowie tylko po to, żeby w nim być. Każdy z nas chce się rozwijać, wygrywać i odnosić sukcesy. Przy takim nastawieniu każdy ciągnie ten zespół do przodu - przekonuje obrońca częstochowskiego klubu.
Michael Ameyaw takie wyzwanie stawia przed sobą. Na tym nie kończą się ambicje gwiazdy Rakowa
Z Ivim Raków jest silniejszy
Wyleczył się Arsenić, a wcześniej także Ivi Lopez, który przypomniał się bramkami z Puszczą i Radomiakiem. - Ivi także miał trudny czas, bo przez kontuzję kolana wypadł z gry na ponad rok - przypomina Chorwat. - Od razu pokazał, jak dużą ma piłkarską jakość. Pokazał, że jest ważną postacią w naszej szatni. Nie zmieniło się jego podejście i mentalność. On chce wygrywać, chce strzelać gole. Nie muszę nikogo przekonywać, że z nim Raków jest silniejszy – dodaje Arsenić.
Ivi Lopez odwdzięczył się trenerowi Rakowa. Marek Papszun zapisał się w historii