Rzadko się zdarza, żeby przedmeczowa konferencja prasowa odbywała się o… 22. Tak musiało być jednak w przypadku Legii, która dopiero krótko przed tą godziną szczęśliwie dotarła do Nowego Sadu, gdzie stacjonuje w hotelu Sheraton.
Usterka samolotu, którym miała lecieć Legia. Potrzebna była zmiana maszyny
Drużyna miała zameldować się dużo wcześniej, ale na lotnisku w Warszawie okazało się, że podstawiony samolot czarterowy ma usterkę, przez którą nie może być używany. Zmiana samolotu trwała dość długo, dopiero około 18:00 drużyna ruszyła do Belgradu. Stamtąd jeszcze ekipę czekała ponadgodzinna podróż do Nowego Sadu.
- Po to są plany, aby się ich trzymać i chcielibyśmy, aby tak też było z terminem wylotu. Czasem są to jednak rzeczy od nas niezależne. Były problemy, musiała nastąpić wymiana samolotu. Jesteśmy na miejscu dwie godziny później. Nic z tym nie zrobimy, ale to nie wpłynie też na drużynę. Wszelkie działania zaplanowane na dziś zostaną zrealizowane – powiedział Feio.
Portugalski szkoleniowiec nie ma wątpliwości, że mecz z serbskim zespołem będzie dla Legii trudny. Feio zdaje sobie sprawę z tego, iż Serbowie od pierwszej minuty będą wywierać pressing na jego drużynę.
- Baćka Topola to rywal, który się na nas rzuci. Mają swój styl gry, chcą grać w piłkę i dominować. Wolą bronić z wysokim pressingiem. Wątpię, aby u siebie, przy takim wydarzeniu, zrezygnowali ze swojej tożsamości. Gramy z drużyną pełną Serbów, a to ludzie charakterni – dodał Goncalo Feio, który musi układać zespół bez Maxiego Oyedele. Reprezentant Polski został w Warszawie, bo ma drobną kontuzję.
- Maxi został w Warszawie. Pracuje mocno, aby wyleczyć uraz jak najszybciej. Wierzymy, że będzie dostępny na mecz w niedzielę – podkreślił Portugalczyk.
Oprawa kibiców Legii podzieliła Polskę. Różne reakcje na przesłanie fanów