Bartłomiej Babiarz: Jesteśmy ze wsi, ale jesteśmy najlepsi

2015-09-30 4:00

Każdym występem w Ekstraklasie tworzymy nową historię klubu. Punkcik zdobyty na Łazienkowskiej szanujemy, ale delikatny niedosyt po tym spotkaniu pozostał, można było wygrać - twierdzi Bartłomiej Babiarz (26 l.), pomocnik Termaliki Nieciecza, która nie przestraszyła się Legii, remisując w stolicy 1:1.

Beniaminek coraz śmielej poczyna sobie w lidze. Ostatnio piłkarze z Niecieczy, która liczy tylko 750 mieszkańców, utarli nosa wielkiej Legii. W dodatku zrobili to na Łazienkowskiej.

- Niespodzianka? Może malutka - ocenia Babiarz, który jest w tym sezonie jednym z najlepszych graczy Niecieczy. - Ale to nie jest przypadek. Byliśmy pewni swoich umiejętności, wiedzieliśmy, co chcemy grać. Trafnie podsumował to trener Berg. Stwierdził, że Legia zremisowała z drużyną, a nie miejscowością - opowiada.

Słoniki zadeptały stolicę! Najlepsze MEMY po meczu Legia Warszawa - Termalica [GALERIA]

Nieciecza pokonała mistrza, zremisowała z wicemistrzem, nie przegrała od czterech meczów.

- Ale zaczęliśmy od falstartu: w lidze trzy porażki z rzędu, odpadliśmy z Pucharu Polski - przypomina Babiarz. - Na starcie ligi brakowało nam pewności siebie. Ale w końcu "odpaliliśmy". W tym momencie nie ma drużyny, która by nas lekceważyła w Ekstraklasie - mówi piłkarz, którego trener Piotr Mandrysz ze względu na styl gry nazywa... rottweilerem.

Na meczu w Warszawie była grupa kibiców Niecieczy, którzy skandowali: "jesteśmy ze wsi, jesteśmy najlepsi". - Ludzie identyfikują się z klubem, z miejscowością, z firmą właścicieli - podkreśla Babiarz.

Na co w tym sezonie stać Termalikę? - Wierzę, że jeszcze nieraz pozytywnie zaskoczymy - mówi lider Niecieczy. - Chcemy się utrzymać w Ekstraklasie. Nie zachłystujemy się sukcesami, głowy nam się nie grzeją.

Najnowsze