Beniaminek coraz śmielej poczyna sobie w lidze. Ostatnio piłkarze z Niecieczy, która liczy tylko 750 mieszkańców, utarli nosa wielkiej Legii. W dodatku zrobili to na Łazienkowskiej.
- Niespodzianka? Może malutka - ocenia Babiarz, który jest w tym sezonie jednym z najlepszych graczy Niecieczy. - Ale to nie jest przypadek. Byliśmy pewni swoich umiejętności, wiedzieliśmy, co chcemy grać. Trafnie podsumował to trener Berg. Stwierdził, że Legia zremisowała z drużyną, a nie miejscowością - opowiada.
Słoniki zadeptały stolicę! Najlepsze MEMY po meczu Legia Warszawa - Termalica [GALERIA]
Nieciecza pokonała mistrza, zremisowała z wicemistrzem, nie przegrała od czterech meczów.
- Ale zaczęliśmy od falstartu: w lidze trzy porażki z rzędu, odpadliśmy z Pucharu Polski - przypomina Babiarz. - Na starcie ligi brakowało nam pewności siebie. Ale w końcu "odpaliliśmy". W tym momencie nie ma drużyny, która by nas lekceważyła w Ekstraklasie - mówi piłkarz, którego trener Piotr Mandrysz ze względu na styl gry nazywa... rottweilerem.
Na meczu w Warszawie była grupa kibiców Niecieczy, którzy skandowali: "jesteśmy ze wsi, jesteśmy najlepsi". - Ludzie identyfikują się z klubem, z miejscowością, z firmą właścicieli - podkreśla Babiarz.
Na co w tym sezonie stać Termalikę? - Wierzę, że jeszcze nieraz pozytywnie zaskoczymy - mówi lider Niecieczy. - Chcemy się utrzymać w Ekstraklasie. Nie zachłystujemy się sukcesami, głowy nam się nie grzeją.