Bernardo Vasconcelos, Zawisza Bydgoszcz

i

Autor: CYFRASPORT

Bernardo Vasconcelos, nowy nabytek Zawiszy: teraz chcę być królem w Polsce [WYWIAD]

2013-08-30 6:00

Kiedy Zawisza Bydgoszcz sprowadzał Bernardo Vasconcelosa, zdania były podzielone. Niektórzy chwalili właściciela klubu Radosława Osucha, że potrafił ściągnąć króla strzelców ligi cypryjskiej, ale inni wypominali Portugalczykowi wiek - 34 lata. Na razie górą są Osuch i Vasconcelos, bo nowy napastnik w czterech meczach strzelił już trzy bramki.

"Super Express": - W Polsce wszyscy zachwycają się Marco Paixao ze Śląska Wrocław, ale w ostatnim sezonie ligi cypryjskiej strzeliłeś więcej goli od niego…

Bernardo Vasconcelos: - Ja zostałem królem strzelców z 18 bramkami, a Marco był drugi, strzelił o trzy gole mniej. Tyle że on rozegrał o wiele więcej spotkań ode mnie. Ja przez kontuzję straciłem praktycznie całą pierwszą rundę, grałem wtedy po 20-30 minut. I w styczniu miałem na koncie tylko jedną bramkę, a Paixao - 7 lub 8. W dodatku w pierwszym meczu po powrocie dostałem czerwoną kartkę i zawiesili mnie na pięć spotkań. No, ale potem jak zacząłem strzelać, to już nie przestałem. Wiosną zdobyłem 17 bramek. A co do Paixao, to nie tylko mój rywal, ale i dobry kolega. Na Cyprze mieszkaliśmy w tym samym budynku. Co więcej, to ja miałem trafić do Śląska, a nie on. Mój cypryjski menedżer przebywał jakiś czas temu w Polsce i któregoś dnia zadzwonił, że za godzinę przyśle mi do podpisania umowę z wrocławskim klubem. Potem jednak zapadła cisza, a do Śląska trafił Paixao.

- Niedługo potem ty trafiłeś do Zawiszy i wasza rywalizacja o koronę przeniosła się do Polski…

- Tak, obaj nie przestajemy strzelać (śmiech). Ze skuteczności jestem zadowolony, ale co do jakości gry: zapewniam, że to, co pokazałem do tej pory, to nic w stosunku do tego, co mogę zaoferować. Nie jestem jeszcze na sto procent przygotowany, dopiero za kilka tygodni dojdę do bardzo dobrej formy.

- W trakcie kariery miałeś okazję pracować z ciekawymi ludźmi. A to Jose Mourinho, a to Emmanuel Olisadebe…

- Uwielbiam ich obu. Mourinho spotkałem w Benfice. Byłem graczem rezerw, ale od czasu do czasu miałem z nim kontakt. Już wtedy widać było, że to ktoś zupełnie wyjątkowy, potrafiący zjednać sobie każdego piłkarza.

- Zlatan Ibrahimović powiedział, że jest w nim coś takiego, że mógłby dla niego zabić…

- Dokładnie.

- To zabiłbyś dla Mourinho?

- No, nie (śmiech). To taka przenośnia raczej…

- Olisadebe spotkałeś już na Cyprze…

- To było wielkie nazwisko jak na cypryjskie warunki, więc w każdym meczu obrońcy rywala rzucali się na niego. Dzięki temu miałem dużo miejsca i strzeliłem sporo bramek.

- Podobno na początku kariery miewałeś myśli, żeby skończyć z graniem. To co byś robił, gdybyś nie był piłkarzem?

- Na pewno działałbym jakoś w piłce. Mój tata przez 25 lat był lekarzem Benfiki Lizbona, więc od małego przesiąkłem futbolową atmosferą.

Bernardo Vasconcelos

Urodzony 10 czerwca 1979 roku w Lizbonie

Kluby: Palmelense, GDS Cascais, Benfica B, SCU Torrense, FC Alverca (wszystkie Portugalia), RKS Walwijk (Holandia), Leiria, Estoril Praia (oba Portugalia), APO Peyias, Omonia Lefkosia, AEP Pafos (wszystkie Cypr), Hapoel Beer Shewa (Izrael), AS Alki (Cypr), Zawisza Bydgoszcz.

W lidze cypryjskiej 154 mecze - 81 goli

>>> Losowanie fazy grupowej Ligi Mistrzów - zobacz wszystkie grupy

Najnowsze