- Legia zrobiła dobry interes. Tylko dajcie Ondrejowi trochę czasu - apeluje Błażej Podolak, prezes i właściciel Koszyc, skąd przyszedł słowacki pomocnik.
"Super Express": - Widział pan debiut Dudy?
Błażej Podolak: - Nie widziałem, byłem służbowo w Hiszpanii. Ale zdziwiło mnie, że zagrał. Jest nieprzygotowany, ostatni mecz zagrał w listopadzie. 5-10 minut to jeszcze, ale w pierwszym składzie? Pamiętajmy też, że trafił do lepszej ligi, do klubu, z którym nie może się równać żaden słowacki. Był stremowany.
Zobacz: Eric Cantona aresztowany za napaść
- Pojawiły się jednak wątpliwości, czy to dobry transfer.
- Pozyskanie Dudy to dobry interes. Ale cierpliwości. Nie zdziwiłbym się, gdyby do końca sezonu nie pokazał nic wielkiego. Dopiero gdy przepracuje okres przygotowawczy, to tak. Jego pierwsze mecze w Koszycach też były przeciętne, a potem "odpalił".
- Ile ofert dostaliście za Dudę? Piłkarz mówił, że mógł iść do Włoch czy Niemiec.
- Poza Legią propozycję, i to lepszą finansowo, złożyła Dukla Praga, ale Duda nie był zainteresowany. Było też zapytanie z Francji, jednak dopiero na lato.
- W Polsce nikt nie śledzi ligi słowackiej, więc nie wiemy, jaki Duda ma styl.
- Przypomina Marka Hamsika, największą słowacką gwiazdę, gracza Napoli, czołowej drużyny Serie A. Ta sama pozycja. Ondrej może stać się zastępcą Hamsika w kadrze, rezerwowym wchodzącym za niego. Selekcjonerem jest Jan Kozak, były trener Koszyc, który dobrze zna potencjał Dudy i na pewno będzie z niego korzystał.