Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa, Legia Warszawa

i

Autor: East News

Bogusław Leśnodorski: Legia jest lepsza od Ajaksu! [WYWIAD]

2015-02-26 11:39

Bogusław Leśnodorski (40 l.), prezes i współwłaściciel Legii Warszawa, jest przekonany, że mistrz Polski ma spore szanse na odrobienie strat z pierwszego meczu 1/16 finału Ligi Europejskiej z Ajaksem Amsterdam (0:1) i awans do kolejnej rundy. Jego zdaniem zespół Henninga Berga, nawet bez Miroslava Radovicia, jest dużo lepszy od Holendrów.

„Super Express”: - Widzę w pańskim gabinecie szlachetny trunek w butelce o kształcie piłkarskiego buta. Będzie dziś okazja wznieść nim toast za awans?

Bogusław Leśnodorski: - (śmiech). Zobaczymy. Wierzę w awans, bo Legia jako zespół jest dużo lepsza od Ajaksu. Gdybyśmy w Amsterdamie zremisowali 1:1, to nasza sytuacja byłaby dużo łatwiejsza, ale straty i tak są do odrobienia. Przyglądam się Ajaksowi i nie wydaje mi się, żeby to był wybitny zespół. Ten klub chyba za bardzo poszedł w stronę okna wystawowego.

Piłkarze indywidualnie są świetni, jednak grają tam głównie po to, żeby się wypromować. Ajax stał się czymś na kształt przystanku. Słyszałem, że mają dziesiątki milionów euro na koncie, ale ich nie ruszają. Jakby odpuścili ten wyścig z najlepszymi.

Prezes Legii Warszawa ostro na Twitterze: Wkur... mnie

- Mówi pan, że Legia ma lepszy zespół. A indywidualnie?

- Też nie mamy się czego wstydzić. Na przykład Ondrej Duda jest co najmniej trzy razy lepszy od ich Davy Klaassena. Specjalnie przyglądałem się temu drugiemu w pierwszym meczu. Nie pokazał nic ciekawego.

- Skoro o Dudzie mowa, niedawno przedłużyliście z nim umowę…

- I jestem pod ogromnym wrażeniem jego zachowania. Wie pan, że on nawet nie przeczytał tego kontraktu? Od razu go podpisał. Mentalność słowackich piłkarzy jest fantastyczna, polscy powinni się od nich uczyć. Bo z większością naszych graczy jest tak, że ile by mu się nie zaproponowało, to on albo jego menedżer zawsze powiedzą, że musi być więcej. A Duda nic, zero negocjacji, od razu podpis. I nie ma żadnej klauzuli odstępnego. Tak nam ufa.

- Dużą podwyżkę dostał? Sto procent?

- Niecałe sto procent.

- Duda jest, ale nie ma Radovicia, Straszna awantura się zrobiła po tym jak Berg go nie wystawił w pierwszym meczu. Jedni biorą stronę trenera, drudzy piłkarza…


- Roztrząsanie tego jest bez sensu. Henning podjął taką decyzję i koniec tematu. Orlando Sa źle zagrał? Moim zdaniem dobrze. Pamiętajmy, że Rado miał niedawno długą przerwę, a wszyscy widzieliśmy jak zaprezentował się ze Śląskiem. Nie demonizowałbym jego nieobecności w Amsterdamie.

Legia Warszawa zrezygnowała z kart kibica [WIDEO]

- Wygląda na to jednak, że Berg nie wystawił go, bo był wściekły, że Rado odchodzi w ważnym momencie…

- Nie. Henning taki nie jest. Moim zdaniem po prostu uznał, że Radović, ze względu na to jak trudne to były dla niego dni, nie da zespołowi tego, czego trener by oczekiwał.

- Ale nie kusiło pana, żeby jednak jakoś zainterweniować? Wiadomo, że skład to gestia trenera, jednak odstawienie gwiazdy na taki mecz…

- Nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby rozmawiać z trenerem na taki temat. W poważnych klubach, a takim jest Legia, takich rzeczy się nie robi.

- W zasadzie to nikt nie ma pretensji, że sprzedaliście Radovicia, ale przyznać trzeba, że moment jego odejścia był najgorszy z możliwych…

- Nie mieliśmy na to wpływu. Chińczycy zachowali się dziwnie, bo najpierw skontaktowali się z piłkarzem, a on przyszedł z tą ofertą do nas. To nie są europejskie standardy. Zawrócili mu głowę ogromnymi kwotami, nas też zasypywali kolejnymi propozycjami. Choć opieraliśmy się bardzo długo i liczyliśmy, że się zniechęcą.

Berg na ławce trenerskiej Legii do 2018 roku: Podpisałbym umowę nawet na dłużej [WIDEO]

- To ile ofert z tego klubu odrzuciliście?
- Sześć albo siedem. Mieliśmy nadzieję, że dadzą sobie spokój, ale nie. W pewnym momencie dawali już tyle, że odmowa nie byłaby racjonalna.

- Najczęściej pada kwota 1,5 mln euro dla Legii.

- Nie. Legia zarobi dużo, dużo więcej.

- A kiedy Radović podjął decyzję o odejściu?

- Moim zdaniem dzień przed meczem z Ajaksem.

- Do tej pory nie ogłosiliście tego transferu oficjalnie. Bo czekacie na przelew?

- Tak.

- A nie mogliście powiedzieć Chińczykom: panowie jesteśmy za, ale zróbmy to wszystko po Ajaksie?

- Nie, bo tam okienko transferowe zamyka się 27 lutego.

- Sporo jest głosów, że sprzedaliście Radovicia, bo kogoś sprzedać musieliście, żeby ratować budżet. Jaka jest kondycja finansowa Legii?


- Przez najbliższe lata nie będzie praktycznie nic odkładać, robić jakieś wielkie rezerwy finansowe, bo mamy w planach dużo inwestycji. Będą do nas przychodzić coraz lepsi piłkarze, którzy muszą zarabiać określone pieniądze. Wydatków będzie więc sporo, dlatego jeśli jest dobra oferta, a taka była za Radovicia, to nie ma sensu jej odrzucać.

Bogusław Leśnodorski: W Legii rasizm nie będzie akceptowany

Właśnie takim zachowaniem budujemy też wiarygodność klubu w oczach piłkarzy. Mówiłem, że Duda nie ma klauzuli. Nie upierał się przy niej, bo wie, że jeśli przyjdzie świetna oferta i dla niego, i dla klubu to zachowamy się przewidywalnie. Radoviciowi też nie chcieliśmy blokować oferty życia. On tam nie dostał 50 % więcej tego co miał w Legii. Ma zarobić dużo, dużo więcej.

- Ktoś przyjdzie w miejsce Rado?
- Cały czas pracujemy nad tym.

- Marco Paixao?

- Nie.

- Teraz nie czy w ogóle nie? Latem kończy mu się kontrakt ze Śląskiem…

- Teraz na pewno nie, ale latem raczej też nie.

- Podobno po tym jak Radović odszedł w STS wzrosły zakłady na to, że mistrzem Polski będzie Lech. Boi się pan Lecha bardziej nie mając w klubie Rado?

- My patrzymy na siebie, nie na innych. Lech, Śląsk, Jagiellonia… Na pewno kilka zespołów ma apetyt na sukces. Ale teraz gramy praktycznie o 1,5 punktu, przy nowym systemie wszystko rozstrzygnie się w ostatnich siedmiu kolejkach.

- W Poznaniu to chyba pana nie lubią. A to podbierze pan piłkarza, a to skauta ostatnio…

- To nie tak, że ja podbieram. Praktycznie wszystkie przypadki transferów na linii Poznań – Warszawa działy się w ten sposób, że to do nas się zgłaszano, a nie, że my kogoś stamtąd wyciągaliśmy.

- Ze skautem też tak było?

- Też.

- Skoro o relacjach z Lechem mowa, to akurat „zaplusował” pan włączając się w aukcję z Dawidem Kownackim. Pan te 10 tysięcy złotych zapłaci jak on strzeli 10 goli czy jak nie strzeli?

- Jak strzeli. I oby mu się udało. Kibicuję młodym polskim piłkarzom, a Kownacki do nich należy.

- Choć on akurat Lecha na Legię by nie zamienił…

- Frank Lampard też miał grać całe życie w Chelsea, a teraz jest w Manchesterze City. Steven Gerrard miał nigdy nie odejść z Liverpoolu, a odchodzi. W życiu nigdy nic nie wiadomo. Teraz Lech ma duże ambicje, ale załóżmy hipotetycznie, że zmienia się tam właściciel, coś nie gra i spadają do drugiej ligi. Wtedy Kownacki też nie byłby zainteresowany Legią? No ale to tak hipotetycznie rozmawiamy, bo my Kownackim się nie interesujemy.

- Kadrę macie szeroką, ale kibiców, przepraszam za określenie, krew zalewa, gdy widzą te wszystkie rotacje i drugi skład na ligę…

- Pamiętajmy, że te rotacje to u trenera Berga nic nowego. Do tej pory dobrze na tym wychodziliśmy, więc teraz może być tak samo. Ja wiem, że ludzie mówią: Barcelona gra co trzy dni w tym samym składzie. No tak, ale to są trochę inni piłkarze. Ważą 60-70 kg, grają techniczną piłkę, w lidze hiszpańskiej nikt na nich nie poluje, biegają po równiutkich boiskach. U nas jest trochę inaczej.

Na przykład taki Tomek Jodłowiec waży pewnie z 90 kg i co trzy dni miałby biegać po nierównych boiskach? Nie bardzo to widzę. A skoro już o takich sprawach rozmawiamy, to uważam, że w naszej lidze jest za wysoki poziom agresji u piłkarzy. Golański za takie traktowanie Koseckiego jak w ostatnim meczu w Lidze Europy szybciutko by wyleciał z boiska.

Bogusław Leśnodorski: Nie puszczę Sa z Legii

- Przed pierwszym meczem z Ajaksem mówił pan, że szanse ocenia 50 na 50. A teraz?

- Tak samo. Łatwo nie będzie, ale na pewno stać nas na awans.

Najnowsze