Stal nie wystraszyła się wicelidera
Wprawdzie Stal ostatnio przegrała w lidze trzy mecze z rzędu, a w tym roku strzeliła tylko jednego gola, ale nie wystraszyła się wicelidera, któremu wysoko zawiesiła poprzeczkę. Owszem Legia prowadziła grę, atakowała, ale do przerwy bramkarz Bartosz Mrozek nie dał się pokonać. Za to mielczanie w końcówce zaskoczyli obronę gospodarzy, która nie zdołała upilnować Adama Ratajczyka. Tyle że gracz Stali nie skorzystał z tej okazji. - Może nie mieliśmy supersytuacji, ale coś tam stworzyliśmy - powiedział w przerwie Bartosz Slisz w rozmowie w Canal+ Sport. - Dominowaliśmy, ale musimy mieć jeszcze większą kontrolę nad meczem. Trzeba być skoncentrowanym, bo piłkarze Stali grają piłki za linie obrony i naraziliśmy się na to. W drugiej połowie będziemy chcieli bardziej dominować - zaznaczył pomocnik warszawskiej drużyny.
Jubileusz czeskiego napastnika
W tej części Stal oddała tylko jeden celny strzał. Pod koniec z dystansu uderzył Hinokio, ale jego uderzenie bez problemu wyłapał Dominik Hładun. - Legia zagęściła środek pola - analizował Krystian Getinger w Canal+ Sport. - Musimy grać konsekwentnie. Nie chcemy stracić bramki. Ale musimy próbować i liczyć na to, że coć nam wpadnie z przodu - stwierdził kapitan mielczan. Stal dobrze zaczęła drugą połowę, ale Rauno Sappinem nie wykorzystał okazji. Ale Legia odpowiedziała błyskawicznie. Po dośrodkowaniu Ernesta Muciego pięknym uderzeniem piłki głową popisał się Tomas Pekhart. To było jubileuszowe trafienie czeskiego napastnika. Może pochwalić się strzeleniem 100 goli na poziomie ekstraklasy. Trafiał w Polsce, Czechach, Niemczech, Grecji, Izraelu i Turcji.
Mladenović ostudził zapał mielczan
Po godzinie gry znów błysnął Albańczyk. Po ładnej akcji wyłożył piłkę Pawłowi Wszołkowi, ale po jego strzale świetnie zachował się bramkarz mielczan. Jednak Stal nie odpuszczała, ale po ładnym strzale Maka wyśmienicie zareagował bramkarz gospodarzy. Później Hładun znów był górą w starciu z Sappinenem. Po stronie warszawskiej drużyny okazję zmarnował Muci. Stal walczyła, ale w końcówce jej zapędy nieco ostudził Filip Mladenović, który przypieczętował zwycięstwo. W tym spotkaniu padły tylko dwie bramki, ale dobrych okazji z obu stron nie brakowało. Zabrakła skuteczności. Legia zachowała miano niepokonanej na Łazienkowskiej. Stal przegrała po raz czwarty i serię meczów bez zwycięstwa przedłużyła do ośmiu.
Legia Warszawa - Stal Mielec 2:0
Bramki:
1:0 Tomas Pekhart 49. min, 2:0 Filip Mladenović 85. min
Żółta kartka:
Bartosz Kapustka (Legia Warszawa)
Sędziował: Damian Kos. Widzów: 16 164.
Legia Warszawa: Dominik Hładun - Maik Nawrocki, Artur Jędrzejczyk, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Bartosz Slisz, Ernest Muci (84. Robert Pich), Bartosz Kapustka (78. Igor Strzałek), Filip Mladenovic - Maciej Rosołek (57. Patryk Sokołowski), Tomas Pekhart
Stal Mielec: Bartosz Mrozek - Fabian Hiszpański (86. Maciej Wolski), Kamil Kruk, Mateusz Matras, Arkadiusz Kasperkiewicz, Krystian Getinger (86. Fryderyk Gerbowski) - Adam Ratajczyk (56. Mateusz Mak), Alex Vallejo, Koki Hinokio, Piotr Wlazło (86. Maciej Domański) - Rauno Sappinen (82. Mikołaj Lebedyński)