Końcówka ubiegłego roku dawała kibicom z Warszawy uzasadnione powody do optymizmu. Nie dość, że mistrzowie Polski zdobywali kolejne cenne punkty, to grali ładnie dla oka. Dlatego takiej samej postawy oczekiwano po przerwie zimowej. I jak na razie na oczekiwaniach się skończyło.
Legia wygrała tylko jedno z trzech spotkań w Lotto Ekstraklasie w 2019 roku. A i zwycięstwo w Płocku z Wisłą nie było przekonujące. Cracovia i Lech Poznań obnażyli natomiast wszystkie słabości Legionistów. Wykorzystała to Lechia Gdańsk, która ponownie odskoczyła najgroźniejszemu rywalowi na kilka punktów.
Dwie porażki z rzędu sprawiły, że zaczęto krytykować nie tylko zespół, ale przede wszystkim Ricardo Sa Pinto. Portugalczykowi nie pomaga jego kontrowersyjne zachowanie. I to właśnie postawa szkoleniowca miała być powodem poważnej rozmowy, na którą został wezwany przez prezesa Legii.
Jak donosi portal warszawa.wyborcza.pl Mioduski miał być zirytowany postawą Sa Pinto. - To była bardzo poważna rozmowa. Nikt nie spodziewał się takiego tonu Mioduskiego - czytamy w artykule. Pokazuje to jedynie, że sytuacja w Legii ponownie robi się napięta i piątkowe spotkanie z Miedzią Legnica można uznać meczem "o sześć punktów" dla Wojskowych.