Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok
- Tak naprawdę każdy kolejne spotkanie jest dla nas finałem. Nie możemy się spalić. Ważne, żeby być skoncentrowanym i zagrać tak, jak potrafimy. Jestem pewien, że jesteśmy w stanie wygrać wszystkie mecze - powiedział przed środowym spotkaniem z Jagiellonią Białystok brazylijski obrońca WKS-u, Dudu Paraiba.
Podopieczni Mariusza Rumaka od początku spotkania ruszyli do ataków i już po kwadransie prowadzili za sprawą Mervo. Jednak już po kilku minutach fatalną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy, który wyszedł do dośrodkowania, złapał piłkę, lecz po chwili wypuścił ją z rąk, co wykorzystał Vassiljev i doprowadził do wyrównania. Jednak na przerwę gospodarze schodzili prowadząc, a swojego drugiego gola w tym meczu strzelił wspomniany wcześniej Węgier. W drugiej części gry podwyższył Morioka, dla którego było to trzecie trafienie w obecnym sezonie. Wygrana pozwoliła gospodarzom zrównać się punktami z Jagiellonią i odskoczyć na pięć oczek od miejsca oznaczającego spadek.
Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok 3:1 (2:1)
1:0 - Bence Merco 14'
1:1 - Konstantin Vassiljev 20'
2:1 - Bence Merco 35'
3:1 - Ryota Morioka 72'
Śląsk Wrocław: Mateusz Abramowicz - Paweł Zieliński, Adam Kokoszka, Piotr Celeban, Lasza Dwali, Tom Hateley, Marcel Gecov (76' Tomasz Hołota), Robert Pich (90 +2' Andras Gosztonyi), Peter Grajciar (88' Kamil Dankowski), Ryota Morioka, Bence Mervo
Jagiellonia Białystok: Bartłomiej Drągowski - Łukasz Burliga, Gutieri Tomelin, Dawid Szymonowicz, Piotr Tomasik, Rafał Grzyb (81' Przemysław Frankowski), Taras Romanczuk, Jacek Góralski (46' Alvarinho), Konstantin Vassiljev, Fiodor Cernych, Piotr Grzelczak (46' Przemysław Mystkowski)
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała
Natomiast w drugim wieczornym meczu 32. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze podejmował przed własną publicznością Podbeskidzie Bielsko-Biała. - Ostatnia szansa, Górnicy, ostatnia szansa - skandowali kibice gospodarzy. Jeśli podopieczni Jana Żurka nadal chcieli zachować choć cień szansy na utrzymanie zdawali sobie sprawę, że muszą pokonać "Górali". I ta sztuka im się udała, lecz pomógł w tym zawodnik Podbeskidzia, które nie otrząsnęło się po zamieszaniu po 30. kolejce. Gracze Roberta Podolińskiego przegrali drugie spotkanie w grupie spadkowej, z kolei zabrzanie wygrali pierwszy mecz na wiosnę.
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (1:0)
1:0 - Adam Mójta (sam.) 33'
Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Szymon Matuszek, Adam Danch, Bartosz Kopacz, Marcis Oss, Ken Kallaste - Rafał Kurzawa (73' Aleksander Kwiek), Mariusz Przybylski, Ken Kallaste - Roman Gergel, Armin Cerimagić (73' Michał Janota) - Jose Kante (90' Sebastian Steblecki)
Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Oleg Wieretiło (28' Jakub Kowalski), Jozef Piacek (29' Kristian Kolcak), Paweł Baranowski, Adam Mójta - Kohei Kato - Marek Sokołowski, Anton Sloboda, Mateusz Możdżeń (73' Samuel Stefanik), Damian Chmiem - Mateusz Szczepaniak