Oj działo się w pierwszej połowie meczu Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze! Rzadko można coś takiego powiedzieć o spotkaniu Ekstraklasy, bo zazwyczaj emocje rozkręcają się dopiero po pierwszych 45 minutach. Tutaj już na samym początku padła bramka, tyle że nie uznana. Sędzia podjął tutaj dobrą decyzję. Po podaniu Gersona do Rafała Janickiego w polu karnym ten drugi znalazł się za linią obrony. Mimo, że to gospodarze wciąż atakowali, na prowadzenie jako pierwsi wyszli goście za sprawą Macieja Korzyma. Piłkarze Lechii próbując odrobić straty marnowali kapitalne sytuacje, aż wreszcie po świetnej zespołowej akcji niemoc strzelecką przełamał Maciej Makuszewski.
Zobacz: Oświadczenie PZPN: PO bezprawnie wykorzystała wizerunek Roberta Lewandowskiego
Pod koniec pierwszej połowy "Górnicy" mieli jeszcze rzut karny po faulu Jakuba Wawrzyniaka. Lewy obrońca był wyraźnie zmęczony ostatnim zgrupowaniem reprezentacji Polski. Do jedenastki podszedł Mariusz Magiera i... okrutnie przestrzelił! Niektórzy Internauci szybko odnaleźli piłkę po tym strzale :)
Właśnie dolatuje do księżyca. #LGDGOR #Ekstraklasa pic.twitter.com/RiFywkLlU6
— SportoweMemy.pl (@SportoweMemyPL) October 16, 2015
Druga połowa to już zupełnie inna historia. Piłkarze chyba stwierdzili, że całą normę wyrobili w pierwszej odsłonie i w drugiej znacznie spuścili z tonu. Nie padła już żadna bramka i skończyło się na podziale punktów. Lechia wskakuje przed Wisłę Kraków na 7. miejsce, natomiast Górnik pozostaje na przedostatnim miejscu w tabeli.
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 1:1 (1:1)
Bramki: Makuszewski 38 - Korzym 18
Lechia: Marić – Wojtkowiak, Janicki, Gerson, Wawrzyniak (77. Maloca) – Haraslin (62. Peszko), Wiśniewski (84. Łukasik), Borysiuk, Michał Mak, Makuszewski – Buksa
Górnik: Kasprzik – Widanow, Magiera (61. Przybylski), Danch, Szeweluchin, Kosznik – Gergel, Sobolewski (90. Jeż), Kwiek, Madej – Korzym (69. Piasecki)
Żółte kartki: Buksa, Makuszewski, Borysiuk, Wiśniewski - Gergel.