Gdyby przed meczem ktoś spojrzał tylko w tabelę i ocenił szanse obu drużyn, to nie miałby wątpliwości, że w piątek lepsza okaże się Pogoń Szczecin. Ekstraklasa jednak nieraz pokazywała, że jest bardzo nieprzewidywalna. Potwierdziło się to też w spotkaniu inaugurującym 14. kolejkę polskiej ligi. Przez ponad 70 minut gospodarze nie potrafili oddać celnego strzału na bramkę zespołu Leszka Ojrzyńskiego. Choć "Portowcy" częściej operowali piłką, to nic nie wskazywało na to, że są w stanie pokonać Grzegorza Kasprzika.
Remis na inaugurację 14. kolejki Ekstraklasy w meczu Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze
W 74. minucie Pogoń oddała pierwszy strzał w światło bramki i od razu zamieniła go na gola. Szczecinianie świetnie wykonali rzut rożny, a do piłki w polu karnym dopadł Mateusz Matras i otworzył wynik spotkania. Górnik konsekwentnie próbował odrobić straty i mu się to udało. Dwie minuty przed upływem reguaminowego czasu gry goście wyrównali dzięki Aleksandrowi Kwiekowi. Trzeba przyznać, że gol należał się przyjezdnym za postawę w piątek. Na zdobycie zwycięskiej bramki obu zespołom zabrakło już czasu.
Po czternastu spotkaniach Pogoń ma na koncie 23 punktów i tylko jeden przegrany mecz. "Portowcy" zasłużenie zajmują pozycję wicelidera Ekstraklasy. Górnik jest na drugim biegunie. Śląski zespół okupuje ostatnią lokatę w tabeli, mając na koncie zaledwie 9 "oczek". Do bezpiecznej strefy podopieczni trenera Ojrzyńskiego tracą 4 punkty.
Pogoń Szczecin - Górnik Zabrze 1:1 (0:0)
Bramki: Matras 74 - Kwiek 88
Pogoń: Kudła – Lewandowski, Czerwiński, S. Murawski, Frączczak – Małecki (62. Dwaliszwili), Matras, Rafał Murawski, Listkowski (68. Murayama), Akahoshi – Zwoliński (80. Przybecki)
Górnik: Kasprzik – Widanow, Kopacz, Danch, Słodowy – Madej, Kurzawa (77. Ćerimagić), Dźwigała (71. Przybylski), Gergel, Kwiek – Korzym (67. Janota)
Żółte kartki: Małecki, Matras, Murayama - Dźwigała, Słodowy