Termalica zawiodła na całej linii. Nie zaatakowała piłkarzy Podbeskidzia, nie nawiązała walki, czekała. Na co? Nie sposób stwierdzić. Niecieczanie w pierwszej odsłonie uderzali na bramkę gości zaledwie dwa razy. Najpierw Daibor Pleva przegrał pojedynek z Emiljusem Zubasem, a chwilę później ario Liczka nie wykorzystał dogodnej sytuacji w środku pola karnego.
Karim Benzema poza składem "Królewskich"! To koniec Francuza?
Co innego ekipa Roberta Podolińskiego, która po koszmarnym początku sezonu, odzyskała impet. W sobotę piłkarze Podbeskidzia trafili dwa razy. Najpierw Mateusz Możdżeń wykorzystał podanie Jakuba Kowalskiego, a później były piłkarza Lecha Poznań sam rozprowadził całą akcję, odegrał na skrzydło do Adama Mójty, a ten zacentrował płasko do Roberta Demjana. Były król strzelców Ekstraklasy musiał tylko dołożyć stopę, by pokonać Sebastiana Nowaka.
Podbeskidzie już na granicy strefy mistrzowskiej!
Podbeskidzie po zwycięstwie nad Termaliką ma dziewiętnaście punktów i zrównało się punktami z zespołem z Niecieczy. Obie ekipy okupują miejsca na granicy strefy mistrzowskiej i zapewne obie do ostatniej kolejki walczyć będą o awans do strefy mistrzowskiej.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:2 (0:0)
Bramki: Mateusz Możdżeń 49, Róbert Demjan 64
Termalica Bruk-Bet: Sebastian Nowak - Dalibor Pleva, Pavol Staňo, Dawid Sołdecki, Dariusz Jarecki - Dawid Plizga, Mateusz Kupczak, Mario Lička (70. Emil Drozdowicz), Tomasz Foszmańczyk (78. Wołodymyr Kowal), Jakub Biskup (70. Martin Juhar) - Wojciech Kędziora
Podbeskidzie: Emilijus Zubas - Adam Pazio, Krystian Nowak, Kristián Kolčák, Adam Mójta - Jakub Kowalski (90. Frank Adu Kwame), Mateusz Możdżeń, Adam Deja, Mateusz Szczepaniak (62. Kōhei Katō), Marek Sokołowski (71. Kamil Jonkisz) - Róbert Demjan