O zwycięstwie Lechii zdecydowała bramka, którą strzelił w ostatniej minucie pierwszej połowy Marcin Pietrowski. W drugiej odsłonie Zagłębie kilkukrotnie mogło wyrównać, ale piłkarzom Urbana brakowało precyzji. Szczególnie skompromitował się Kamil Wilczek, który w ostatniej minucie, będąc niepilnowany trzy metry przed bramką, strzelił wprost w Pawłowskiego.
- Jest niewesoło, gramy źle, nikt nie może być zadowolony z tego, co dzieje się w klubie. Nie wiemy, co się z nami dzieje – tłumaczy kapitan Zagłębia Szymon Pawłowski.