Smuda uważa, że jest w Poznaniu niedoceniany finansowo, ma żal do szefów, że nie chcą mu dać dużej podwyżki. Obecnie "Franz" zarabia 150 tysięcy euro rocznie, ale liczył na wiele, wiele więcej. Lech skłonny byłby nawet podnieść mu gażę, ale nie o tyle, ile chciałby trener. Obie strony mocno się do siebie zraziły i stąd szanse na porozumienie są iluzoryczne. Od kilku tygodni działacze "Kolejorza" penetrują więc trenerski rynek. Wysoko na liście ich życzeń był Rafał Ulatowski (36 l.), ale to już nieaktualne.
- "Ula" zostaje w Bełchatowie. Postawił warunek, że nie odejdzie, jeśli dostanie kasę na transfery. I takie zapewnienie uzyskał. Dlatego rozmawia już z piłkarzami Bełchatowa na temat ich roli w zespole w przyszłym sezonie - mówi nam osoba dobrze orientująca się w realiach bełchatowskiego klubu.
Lech myślał też nad przejęciem od Jagiellonii Michała Probierza (37 l.), ale ten zdecydował się zostać w Białymstoku, bo spodobała mu się wizja tamtejszych działaczy, którzy chcą zbudować silny zespół. Teoretycznie dobrym pomysłem byłoby znalezienie uznanego trenera za granicą, ale nieoficjalnie działacze "Kolejorza" zapewniają, że nie rozpatrują opcji sprowadzenia kogoś spoza kraju. Właśnie dlatego w Poznaniu wysoko stoją akcje wspomnianego Jacka Zielińskiego, który po odejściu z Polonii Warszawa jest bez pracy.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że Zieliński był już na rozmowach w Poznaniu i pozostawił bardzo dobre wrażenie. Kandydat do wskoczenia na miejsce Smudy ma dwa wielkie atuty: dobry warsztat i niewygórowane w porównaniu z "Franzem" oczekiwania finansowe. A co będzie ze Smudą? Niewykluczone, że poszuka szczęścia za granicą. Najbliżej mu do Niemiec, gdzie jest jako tako znany. Wprawdzie "Franz" na angaż w 1. Bundeslidze szans nie ma, ale nawet drugoligowe niemieckie zespoły są mu w stanie zaoferować dużo więcej niż Lech.
Jacek Zieliński (48 I.)
Największe sukcesy: awans do ekstraklasy z Górnikiem Łęczna, trener roku 2003 według tygodnika "Piłka Nożna", rewelacyjne wyniki z Odrą Wodzisław w rundzie wiosennej sezonu 2006-2007 (7 zwycięstw z rzędu), 3. miejsce w lidze z Groclinem Dyskobolią w sezonie 2007-2008, zdobywca Pucharu Ekstraklasy w 2008 z tym zespołem.
Franciszek Smuda (61 I.)
Trzy razy zdobywał mistrzostwo Polski (dwa z Widzewem, jedno z Wisłą), awansował do fazy grupowej Ligi Mistrzów z Widzewem, utrzymał Odrę Wodzisław w pierwszej lidze, z Zagłębiem Lubin zajął trzecie miejsce, awansując do Pucharu UEFA. Z Lechem dotarł do 1/16 Pucharu UEFA i zdobył Puchar Polski.