Lech przyjeżdżał do Zabrza po porażce z Jagiellonią na własnym boisku, dlatego chciał odkupić swoje winy za klęskę przed swoimi kibicami. Z Górnikiem Jan Urban rzucił do boju swoich wszystkich najlepszych zawodników, a ci pokazali, na co ich stać.
KLĘSKA Legii w Niecieczy. Słonie zadeptały wicemistrzów Polski!
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gości. Wyższy procent posiadania piłki, więcej sytuacji bramkowych - widać było wyraźnie, że piłkarzom "Kolejorza" zależy odrobinę bardziej niż rywalom. Efekt tego przyszedł w 29. minucie. Wtedy też ładne dośrodkowanie Szymona Pawłowskiego na gola zamienił Dawid Kownacki, dla którego było to szóste trafienie w tym sezonie.
Po piętnastu minutach drugiej połowie wynik meczu podwyższył jeszcze Pawłowski i wtedy jasne stało się, że Górnik przegra swój dziesiąty mecz w tym sezonie. Dla bohatera "Kolejorza" spotkanie nie skończyło się jednak zbyt szczęśliwie. Po zderzeniu głowami z jednym z rywali skrzydłowy gości musiał zostać przewieziony do szpitala, ale swoje zrobił.
Lech wygrał z Górnikiem 2:0 i wskoczył na piąte miejsce w tabeli. Do czwartej Pogoni traci jednak aż osiem punktów.
Górnik Zabrze - Lech Poznań 0:2 (0:1)
Bramki: Kownacki 29, Pawłowski 61
Żółte kartki: Golański, Kwiek - Kownacki, Jóźwiak, Kadar
Górnik Zabrze: Janukiewicz - Vidanov, Kopacz, Szeweluchin - Golański (57. Sadzawicki), Matuszek, Kwiek, Kallaste - Gergel, Kante (46. Madej), Steblecki
Lech Poznań: Burić - Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar - Trałka, Tetteh - Lovrencsics, Linetty (87. Gajos), Pawłowski (84. Jevtić) - Kownacki (73. Jóźwiak)