Pierwsza przygoda Furmana w zagranicznej lidze rozpoczęła się w 2014 roku. Wówczas pomocnik opuścił Legię Warszawa i podpisał kontrakt z FC Toulouse. We Francji nie szło mu jednak zbyt dobrze, wobec czego szybko zdecydował się na powrót do Polski - własnie w szeregi "Wojskowych". Wiosną 2016 wykonał jeszcze jedną próbę gry za granicą, we włoskim Hellasie Werona, ale i tam nie układało się tak, jakby sobie tego życzył.
Legia się zbroi na europejskie puchary, ile zarobi Filip Mladenović?
Przed czterema laty piłkarz zdecydował się zatem na ponowny powrót do Ekstraklasy, ale tym razem do Wisły Płock. W zespole z Mazowsza ustabilizował swoją formę i stał się jednym z najważniejszych zawodników zarówno płocczan, jak i całej ligi. Jego znakomita dyspozycja doprowadziła go nawet do powołania do reprezentacji Polski jesienią 2019 roku.
Teraz natomiast piłkarz stwierdził, że warto raz jeszcze spróbować swoich sił w innym kraju.
Portal sport.pl podaje, że po zakończeniu obecnego sezonu Furman trafi do Hajduka Split. Tej chorwackiej ekipy nikomu nie trzeba przedstawiać - jej znana w całej Europie, a pod kątem fanatycznym kibiców uznawana jest nawet za legendarną. Klub ten jest najbardziej utytułowanym w swoim państwie. Aktualnie zajmuje w tabeli 4. miejsce i walczy o awans do europejskich pucharów.