„W tych wyborach byłeś graczem, który najwięcej wygrał pod każdym względem” – napisał Zbigniew Boniek w mediach społecznościowych, kierując te słowa do dziennikarza i założyciela Kanału Zero.
Wymianę zdań sprowokowała Senyszyn
Wymiana zdań rozpoczęła się od ironicznego wpisu Krzysztofa Stanowskiego na platformie X (pamiętajmy: dawniej Twitter). Dziennikarz opublikował tam zdjęcie rysunku znalezionego na hotelowej ścianie, sugerując z przymrużeniem oka, że przypomina on kandydatkę Joannę Senyszyn (wszystko przez duże czerwone korale). Wpis był utrzymany w typowym dla "Stana" prześmiewczym tonie, którym komentuje bieżące wydarzenia polityczne.
ZOBACZ: Słynny polski piłkarz nie ma matury. Takie ma wykształcenie! "Nigdy mnie nie interesowały"
Na ten żart natychmiast zareagował Boniek, publikując zdecydowane podsumowanie udziału dziennikarza w kampanii: „Krzysiu, bez podniety. W tych wyborach byłeś graczem, który najwięcej wygrał pod każdym względem, ale nie masz żadnego wpływu na to, kto wygra. Ukłony” – skomentował Boniek, a Stanowski odpowiedział krótko, ograniczając się do jednego słowa: „Ukłony.”
A dlaczego w tytule piszemy, że ta ocena jest "gorzka"? Bo jest, ale dla wszystkich, z założenia poważnych, kontrkandydatów w wyścigu o fotel prezydencki...
Sensacyjny kandydat
Przypomnijmy, że Krzysztof Stanowski oficjalnie ogłosił swój start w wyborach prezydenckich 21 stycznia. Już wtedy jasno zaznaczył, że jego celem nie jest zdobycie najwyższego urzędu w państwie, a sam udział w kampanii traktuje z przymrużeniem oka. Ma już za sobą występ w trzech debatach, w tym w tej organizowanej (najlepszej!) przez "Super Express"...
ZOBACZ: Hejtował siatkarki i został namierzony. Sąd właśnie wydał prawomocne orzeczenie