Jan Faberski

i

Autor: Kamil Swirydowicz/Cyfrasport

Wyzwanie przed Polakiem

Jan Faberski o transferze do Ajaksu Amsterdam. Ambitne plany obiecującego młodego piłkarza [ROZMOWA SE]

2022-07-27 18:46

W kwietniu Jan Faberski skończył 16 lat. Przed kilkoma dniami stał się bohaterem transferu do Ajaxu Amsterdam. Utalentowany zawodnik trafił do drużyny juniorów holenderskiego giganta, z którym podpisał umowę na trzy lata. Jak potoczy się kariera obiecującego gracza? Czy przebije się w zagranicznym klubie? W każdym razie wysoko zawiesił sobie poprzeczkę.

W ubiegłym sezonie był piłkarzem Jagiellonii Białystok. Mimo że był w kadrze pierwszej drużyny, to nie udało mu się zadebiutować w PKO BP Ekstraklasie. Teraz będzie realizował się w Ajaksie Amsterdam. – To spełnienie moich marzeń, ale nie idę tam, aby być jednym z wielu. Chcę zostać gwiazdą tej drużyny – mówi Jan Faberski w rozmowie z naszym portalem.

"Super Express": - Trafiłeś do jednej z największych akademii na świecie. Czy czujesz w związku z tym dodatkową ekscytację, a może zdążyłeś już się do tego przyzwyczaić?

Jan Faberski: - Ekscytacja ciągle jest. Od 2016 roku marzyłem, aby tam zagrać i cieszę się, że to marzenie udało się spełnić.

- Czy przychodząc do Jagiellonii w 2020 roku ciągle miałeś przed sobą Ajax i Amsterdam?

- Transfer do Jagiellonii był wypadkową wielu rzeczy. Pojechałem raz na obóz z trenerem Papiernikiem, bardzo mi się tam spodobało i dlatego wybrałem klub z Białegostoku, a Ajax był po prostu marzeniem, do którego realizacji ciągle dążyłem.

- W mediach przewijały się nazwy innych akademii. Czy byłeś zdecydowany wyłącznie na Ajax, a może wręcz odwrotnie, rozważałeś, że wybierzesz inny klub?

- Byłem w dwóch innych akademiach: Club Brugge i FC Basel, ale decydując się na Ajax poszedłem za głosem serca.

Szczęsny jednym zdaniem zgasił Lewandowskiego. Ale riposta! Bramkarz zupełnie się nie patyczkował

- Twoja osoba nie była anonimową w środowisku kibiców Jagiellonii. Jeszcze w grudniu ubiegłego roku trenowałeś regularnie u trenera Ireneusza Mamrota, a Piotr Nowak zabrał cię na zgrupowanie do Belek, gdzie pokazałeś się z dobrej strony. Jak dużo dał ci ten czas spędzony z pierwszą drużyną Jagiellonii?

- Myślę, że to był wartościowy czas, ponieważ zyskałem sporo doświadczenia dzięki treningom ze starszymi zawodnikami, jak Michał Pazdan, czy Taras Romanczuk.

- Czy był żal, że nie zdołałeś zadebiutować w ekstraklasie?

- Myślę, że byłem gotowy na debiut. Moim zdaniem poradziłbym sobie, ale akurat w tym czasie zmagałem się z pewnymi problemami szkolnymi, ponieważ przez treningi z pierwszym zespołem w ogóle nie chodziłem na lekcje. Wspólnie z rodzicami podjęliśmy decyzję, aby wrócić do akademii. Oczywiście chciałem jeszcze trenować z bardziej doświadczonymi kolegami, ale po długim namyśle uznaliśmy, że muszę jeszcze wzmocnić się fizycznie.

- W ubiegłym tygodniu twój kolega z drużyny - Mateusz Kowalski - w debiucie strzelił gola w ekstraklasie. Czy nie było myśli "mogłem być na jego miejscu"?

- Absolutnie nie było takiego myślenia. Wręcz przeciwnie, widziałem ile pracował i cieszę się, że już w pierwszym występie strzelił gola. Samo spotkanie oglądałem z poziomu trybun w Białymstoku. Po spotkaniu zbiliśmy "piątkę", a jego gol tylko dodał mi motywacji do dalszej pracy.

Anna Lewandowska leży w obcisłym stroju kąpielowym! Jej figura powala, odważne zdjęcie żony Lewego pod palmami

- Zarówno trener Mamrot jak i trener Nowak bardzo pozytywnie wypowiadali się na twój temat. Jak odbierałeś ich noty, jako coś normalnego, a może motywację do jeszcze cięższej pracy?

- Znam swoją wartość i wiem, co potrafię. Jeżeli ktoś o mnie dobrze mówi jest to dla mnie pozytywne, ale nie trenuję i nie pracuję dla pochlebstw, ale dla samego siebie. Jak już wspomniałem, znam swoją wartość, wiem na co mnie stać i w którym kierunku powinienem podążać i żadne opinie mnie z tej drogi nie zawrócą.

- Co udało ci się rozwinąć podczas treningów i sparingów z pierwszym zespołem?

- Na pewno samo doświadczenie w piłce seniorskiej było dużym plusem. Gra była dużo szybsza, musiałem grać bardziej dla drużyny, szybciej z piłką. To z kolei pozwoliło mi być szybszym w meczach zespołów juniorskich.

- Ajax to kuźnia talentów. Czy to zadecydowało, że zdecydowałeś się na transfer do Amsterdamu?

- Oczywiście, to też miało swoje znaczenie, ale w Amsterdamie byłem kilka razy i zarówno klimat panujący wokół klubu, a także samo miasto, podejście i mentalność ludzi bardzo mnie urzekły. W akademii mogłem liczyć na duże wsparcie, nawet jak coś nie wychodziło, to trenerzy zawsze mnie motywowali i dopingowali. Owszem, kuźnia talentów, ale ja nie jadę tam, aby być jednym z wielu. Jadę po to, aby znaleźć się na topie. To jest mój cel.

- Ile lat dajesz sobie na awans do pierwszej drużyny?

- Ciężko powiedzieć. Moim celem jest szybki debiut w drużynie U-18, a później schodek po schodu iść do góry.

Piłkarz Pogoni Szczecin jasno o graniu co trzy dni. Dante Stipica nie owijał w bawełnę, takie podejście trzeba szanować [ROZMOWA SE]

Sonda
Czy Jan Faberski przebije się do pierwszej drużyny Ajaksu?
Najnowsze