W Zabrzu zmierzyły się ostatnia i przedostatnia drużyna w tabeli, stawką meczu była więc ucieczka z dna tabeli. Przed meczem trener Górnika Henryk Kasperczak otwarcie mówił, że albo jego podopieczni ten mecz wygrają, albo czeka ich spadek z ligi. Niestety dla niego, Cracovii również nie udało się pokonać i sytuacja Górnika staje się powoli naprawdę dramatyczna.
Po pierwszej połowie piłkarze Cracovii mogli prowadzić wyżej, jednak wykorzystali tylko jeden z licznych błędów obrońców gospodarzy. W pole karne dośrodkowywał Kłus, a jedne z zawodników Górnika wybił piłkę wprost pod nowi Nowaka, który bez problemu pokonał bramkarza Górnika noszącego takie samo nazwisko. Kibice w Zabrzu mieli dość i w przerwie skandowali do swoich zawodników: k.... mać, zacznijcie grać.
Na ich nieszczęście, piłkarze nie tylko nie grali lepiej, a jeszcze słabiej. Górnik drugiego gola stracił po rzucie karnym podyktowanym za faul Nowaka na Bartłomieju Dudzicu. Jedenastkę pewnie wykorzystał znany z atomowego uderzenia Dariusz Pawlusiński. Beradny Górnik nie potrafił odmienić już losów spotkania i łatwo przegrał po raz dziewiąty w tym sezonie.
Górnik Zabrze – Cracovia Kraków 0:2
Bramki: 30. Nowak, 78. Pawlusiński (z karnego)
Górnik: Nowak – Bonin, Smirnovs, Hajto, Magiera – Malinowski, Danch (75. Pavlenda), Brzęczek, Bajić (46. Wodecki), Madejski – Pitry (58. Markovsky)
Cracovia: Cabaj – Kulig, Polczak, Tupalski, Wasiluk – Pawlusiński, Kłus, Szeliga, Nowak, Moskała (90. Klich) - Witkowski I (77. Dudzic)
Żółte kartki: Danch, Hajto (Górnik) – Wasiluk, Cabaj (Cracovia)