Lukas Podolski

i

Autor: Cyfra Sport Lukas Podolski

Mistrz świata po drugiej stronie

Górnik przegrał w minionej kolejce, ale Lukas Podolski i tak przeżywał niezwykłe emocje. Wszystko pokazał na obrazku

2025-02-24 16:48

Górny Śląsk i Kolonia to dwa miejsca na ziemi szczególnie bliskie Lukasowi Podolskiemu. Od kilku lat mieszka w Katowicach i reprezentuje barwy Górnika Zabrze; niedawno złożył w zabrzańskim ratuszu ofertę zakupu klubowych udziałów. Z drugiej strony – często wykorzystuje wolne chwile, by wracać do miejsca, w którym – od 3. roku życia – się wychowywał. W miniony weekend też wpadł do Kolonii.

- Sośnica, Zabrze i Katowice zawsze będą kojarzyć się z dymem kominów, który mi wcale nie przeszkadzał, i ze światłami w oknach familoków, w których mieszkała moja rodzina. A Kolonia to ulice i podwórka, na których kopałem piłkę z przyjaciółmi. To te mecze, toczona w nich walka, ukształtowały mój charakter piłkarskiopowiadał nam Podolski, przywołując ukochane miejsca.

Piłkarze zabrzańscy w późny piątkowy wieczór przegrali w Częstochowie 0:1 z Rakowem. Mistrza świata na murawie nie było: kartka, którą ukarany został tydzień wcześniej w potyczce z Radomiakiem, oznaczała przymusową pauzę. Poldi skoczył więc na chwilę do Kolonii, na RheinEnergie Stadion, skąd ruszał w wielki piłkarski świat.

Okazja była wyjątkowa: mecz wpisujący się (choć to trochę naciągane) w miano „derbów Zagłębia Ruhry”. 1.FC Köln, zajmujący drugą pozycję w tabeli 2. Bundesligi, a więc zmierzający do ekstraklasy, podejmował mającą tylko trzy „oczka” mniej Fortunę Düsseldorf. Podolski spotkanie oglądał ze słynnej Südkurve, czyli trybuny południowej, gromadzącej najwierniejszych fanów ultras kolońskiej ekipy.

Podolski na RheinEnergieStadion zazwyczaj ogląda spotkania z własnej loży. Tym razem jednak postanowił „wejść w tłum”, który zresztą rozkochany jest w swoim „ziomalu”. Dobitnym wyrazem tej miłości był ubiegłoroczny mecz pożegnalny Poldiego, który zgromadził ponad 50 tysięcy widzów, i który u samego zawodnika wywołał nadzwyczajne emocje.

Tym razem też było podobnie, choć mistrz świata występował w zupełnie innej roli. Radował się, gdy Florian Kainz dawał gospodarzom prowadzenie w 67. min, i wściekał, gdy w doliczonym czasie gry – z rzutu karnego – Isak Bergmann Johannesson dawał gościom wyrównanie. Wszystkie te emocje Podolski zapisał w mediach społecznościowych.

Ma swoje murale w Gliwicach i Zabrzu, teraz uhonorowano go także w Kolonii. Lukas Podolski wciąż porywa dziesiątki tysięcy fanów!

Kolejna okazja do zobaczenia Poldiego na murawie – już w najbliższy piątek. O 20.30 na Arenie Zabrze „górnicy” zagrają z Cracovią w ramach 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy.

Sonda
Czy Lukas Podolski powinien po zakończeniu kariery boiskowej zostać prezesem Górnika?
Sport SE Google News
Autor:

Najnowsze