Prowadzenie gospodarzom dał w 34. minucie Flavio Paixao, który pokonał bramkarza Górnika precyzyjnym strzałem przy słupku. Warto wspomnieć, że kapitalnym prostopadłym podaniem w tej akcji popisał się Sebastian Mila. Powtórki wykazały jednak, że bramka nie powinna zostać uznana. Portugalczyk w momencie podania znajdował się na minimalnym spalonym. Przed końcem pierwszej połowy gospodarze mieli jeszcze dwie dobre okazje, ale świetnie w bramce Górnika spisywał się Pavels Steinbors.
Grad goli w Łęcznej. Górnik lepszy od Pogoni Szczecin
Druga połowa to jeszcze większa dominacja piłkarzy Śląska Wrocław. Najaktywniejszy był Mila, który w 58. minucie był bardzo bliski podwyższenia prowdzenia. W ostatniej chwili dobrą interwencją popisał się Seweryn Gancarczyk. W końcówce spotkania na chwilę przebudzili się goście, siejąc zagrożenie po stałych fragmentach gry. Ostatnie słowo w tym meczu należało jednak do podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego. Piękną podcinką popisał się Paixao, dla którego było to drugie trafienie w tym spotkaniu.
Śląsk Wrocław - Górnik Zabrze 2:0 (1:0)
Bramki: Flavio Paixao 34, 90
Śląsk: Mariusz Pawełek - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Dudu Paraíba - Flávio Paixão, Lukáš Droppa, Krzysztof Danielewicz (79. Tom Hateley), Sebastian Mila, Róbert Pich (90. Juanito) - Mateusz Machaj (71. Krzysztof Ostrowski).
Górnik: Pavels Steinbors - Dominik Sadzawicki, Adam Danch, Seweryn Gancarczyk (71. Ołeksandr Szeweluchin) - Roman Gergel, Dzikamai Gwaze (46. Maciej Mańka), Radosław Sobolewski, Łukasz Madej, Robert Jež (85. Wojciech Łuczak), Rafał Kosznik - Mateusz Zachara.
Żółte kartki: Mila - Gergel, Madej, Gancarczyk
KLIKNIJ: Polub Gwizdek24.pl na Facebooku i bądź na bieżąco!
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail