Zawodnicy obu drużyn musieli walczyć w bardzo trudnych warunkach - murawa była pokryta świeżym śniegiem. Stąd sporo chaosu w poczynaniach obu drużyn.
Najwięcej działo się w samej końcówce. Najpierw w dobrą okazję dla Korony zmarnował Andrzej Niedzielan, a w 89. minucie w polu karnym gospodarzy Hernani starł się z Semirem Stiliciem. Sędzia Robert Małek karnego nie podyktował.
Przeczytaj koniecznie: Janusz Wójcik: Rzucam kule i wracam
- Uważam, że należał się nam rzut karny - mówił po meczu Jose Mari Bakero. - Generalnie jestem zadowolony z postawy swojego zespołu. Nawet mimo tego, że ciężko było grać na takiej murawie - dodał hiszpański szkoleniowiec Lecha.
Innego zdania w kwestii rzutu karnego był za to Marcin Sasal.
- Nie dostrzegłem powodów do podyktowania karnego dla rywali - stwierdził trener Korony, który tak, jak Bakero też był zadowolony z gry swojego zespołu. - Cieszy postawa drużyny w trudnych warunkach, udowodniliśmy, że taktycznie i fizycznie nie ma w zespole żadnego kryzysu - podsumował Sasal.
Korona Kielce - Lech Poznań, wynik 0:0. Sędzia skrzywdził Lecha?
Mecz Korony z Lechem zapowiadał się na hit kolejki. Emocji w Kielcach rzeczywiście nie brakowało, ale skończyło się bezbramkowym remisem. Goście mieli pretensje do sędziego.