Panamczyk trafił do siatki, chociaż wyglądało to tak, jakby chciał dośrodkować. Piłka wpadła jednak Zbigniewowi Małkowskiemu "za kołnierz".
- To był strzał, a nie podanie. Zresztą, najważniejsze, że piłka ugrzęzła w siatce - deklarował Henriquez. Piłkarze Korony mają powody do narzekań, bo wypuścili z rąk zwycięstwo, które wydawało się niezagrożone. - Jeśli chce się wygrywać, nie można tracić takich bramek w końcówce. Takie jest jednak życie i ono dziś nas skarciło - powiedział kapitan kielczan Kamil Kuzera (29 l.).
Korona - Lech 2:2
1:0 Gołębiewski 4. min, 2:0 Kuzera 45. min, 2:1 Tonew 55. min, 2:2 Henriquez 90. min,
Sędziował: Paweł Raczkowski 3. Widzów: 8863
Korona: Małkowski 3 - Golański Ż 3, Stano 3, Kijanskas 3, Lisowski 4 - Kuzera 4, Jovanović 3, Sobolewski 3 (90. Lenartowski), Vuković 3, Gołębiewski 4 (61. Lech Ż) - Korzym 3 (75. Jamróz)
Lech: Burić 3 - Kikut 3, Wołąkiewicz 3, Kamiński 3, Henriquez 3 - Możdżeń Ż 4, Injac 3, Tonew 4 (82. Wolski), Murawski 4, Ubiparip 1 (46. Rudniew 3) - Ślusarski Ż 2 (72. Stilić)
Ocena: 4