- Tę wizytę pamiętam do dziś - mówi "Super Expressowi" japoński obrońca, który od soboty przebywa w Krakowie, a wizytę w Białym Domu złożył dwa lata temu, po tym gdy z zespołem Colorado Rapids zdobył mistrzostwo ligi zawodowej MLS.
- To było dla mnie duże przeżycie, a jednocześnie nie zapomnę, jak bardzo... rozbawiłem prezydenta Obamę - wspomina Kosuke. - Otóż w czasie swojej przemowy prezydent wymienił moje nazwisko, a gdy je powtórzył drugi raz, to odpowiedziałem, że jeszcze jestem na sali. Wtedy Obama spytał mnie, czy to prawda, że dzień przed finałowym meczem (z FC Dallas) wygłosiłem mowę do kolegów z drużyny po japońsku. Potwierdziłem mu, że tak. Dodałem, że zrobiłem to w japońskim stylu tylko po to, żeby rozładować napiętą atmosferę przed finałem. Obamie tak bardzo się to spodobało, że przez dłuższy czas nie mógł powstrzymać się od głośnego śmiechu - opowiada Kimura.
Mistrzostwo MLS w 2010 roku (w finale z Dallas 2:1) to największy sukces prawego obrońcy mogącego grać także w pomocy. Do USA przyjechał jako 19-latek, a do MLS trafił rok później. Najdłużej, bo 5 sezonów grał w Colorado, od stycznia tego roku jest piłkarzem Portland Timbers, z którym ma kontrakt do końca grudnia.
- Chciałbym spróbować czegoś innego, dlatego przyjechałem do Polski - opowiada o swoich planach. - Tym bardziej że wielu moim rodakom wiedzie się dobrze w Europie. A że jestem kawalerem, łatwiej jest mi zdecydować się na przeprowadzkę.
Kraków spodobał mu się od pierwszego dnia.
- Nie jest tu wcale tak zimno, jak myślałem. Cieszy mnie, że bardzo wiele osób mówi po angielsku - podkreśla.