Górnik Zabrze - Wisła Kraków 4:2 (0:1)
Bramki: Wolsztyński 56', Jimenez 75', 90+1', Angulo 87' (k.) - Brożek 4', Chuca 58'
Żółte kartki: Kopacz 37', Sekulić 47', Matuszek 80' - Chuca 49', Mak 66', Klemenz 71'
Górnik: Chudy - Sekulić, Wiśniewski, Bochniewicz, Janza - Matras (77' Matuszek) - Zapolnik (53' Wolsztyński), Ściślak (46' Bainović), Kopacz, Jimenez - Angulo
Wisła: Buchalik - Burliga, Klemenz, Janicki, Sadlok - Basha - Błaszczykowski (73' Silva), Chuca, Pawłowski (81' Zdybowicz), Mak - Brożek (59' Boguski)
Polecany artykuł:
Po pierwszej połowie wszystko przebiegało zgodnie z planem przyjezdnych. Do siatki zabrzan szybko trafił Paweł Brożek i obie ekipy zeszły do szatni przy skromnym prowadzeniu Wisły. Niedługo po przerwie odpowiedział co prawda Łukasz Wolsztyński, ale raptem 120 sekund później na listę strzelców wpisał się hiszpański zawodnik "Białej Gwiazdy", Chuca, dzięki czemu nadzieja fanów ekipy ze stolicy Małopolski na przełamanie znowu wzrosła.
Niestety dla nich, w ostatnim kwadransie Wisłę upolował hiszpański duet z ataku Górnika - Jesus Jimenez i Igor Angulo. Ten pierwszy najpierw doprowadził do wyrównania, a drugi strzałem z rzutu karnego w 87. minucie wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Rezultat potyczki na 4:2 Jimenez ustalił już w doliczonym czasie gry.
Dołowanie Wisły to jedna strona medalu. Druga jest natomiast tak, że wreszcie przełamali się Ślązacy, którzy po raz ostatni odnieśli zwycięstwo w sierpniu pokonując na własnym terenie 3:0 Koronę Kielce.