Wygrani
Sandro Kulenović (19 l., napastnik) – Portugalczyk jest pierwszym trenerem Legii, który tak zdecydowanie postawił na młodego Chorwata. „Kulo” zaliczył 300 minut w ekstraklasie i zdobył trzy bardzo ważne gole. Jest największym pupilem szkoleniowca.
Dominik Nagy (23 l., skrzydłowy) – Krnąbrny Węgier był już przy Łazienkowskiej wyrzucany do rezerw i wypożyczony do Ferencvarosu. Przy Sa Pinto stał się zdyscyplinowanym i kreatywnym graczem, często decydował o losach meczów.
Radosław Majecki (19 l., bramkarz) – Sa Pinto dał mu zadebiutować w Pucharze Polski przeciwko Piastowi i Radek stał się bohaterem drużyny, walnie przyczyniając się do awansu. Miejsca w bramce nie oddał, do tego znalazł się na celowniku Arsenalu Londyn.
Sebastian Szymański (19 l., pomocnik) – Chyba żaden inny trener nie dał mu takiej swobody na boisku. Znakomite występy przeplata przeciętnymi, ale kilka razy udowodnił, że jest najlepszą inwestycją Legii.
Andre Martins (28 l., pomocnik) – Sprowadzony na początku września z Olympiakosu portugalski pomocnik dał drugiej linii Legii nową jakość. Na boisku świetnie się ustawia i dysponuje kapitalnym strzałem z dystansu. Przy boku Martinsa świetnie zaczął grać jego rodak Cafu.
Przegrani
Michał Pazdan (31 l, obrońca) – Jesienią najpierw długo dochodził do siebie po koszmarnym mundialu, potem leczył kontuzję za kontuzją. „Pazdek” jest już chyba tak samo zmęczony Legią, jak Legia nim. Ponoć zajmuje jedno z czołowych miejsc na przygotowanej przez Pinto liście piłkarzy do odstrzelenia.
Krzysztof Mączyński (31 l., pomocnik) – Pupil Adama Nawałki w reprezentacji jako pierwszy został skreślony przez Portugalczyka i zesłany do rezerw. Nie wróci do pierwszej drużyny. Zimą może znowu wpaść w ramiona byłego selekcjonera w Lechu Poznań.
Miroslav Radović (34 l., pomocnik) – Sa Pinto bez skrupułów odstawił kapitana drużyny na bocznicę. Serb jeśli już załapał się do kadry meczowej, to zazwyczaj całe spotkania oglądał z ławki rezerwowych. Były lider drużyny kontrakt ma do końca sezonu, ale raczej odejdzie wcześniej.
Arkadiusz Malarz (38 l.) – za rządów Sa Pinto z pozycji najlepszego bramkarza w lidze spadł do miana golkipera nr 3 albo nawet 4 w Legii. Ponoć podpadł tym, że stanął w obronie stopniowo odsuwanego od drużyny legendarnego trenera bramkarzy Krzysztofa Dowhania. Na dodatek swoją frustracje upublicznił w mediach społecznościowych.