Mecz Legia Warszawa - Lechia Gdańsk, wynik 0-3: Lechia rządzi w Warszawie

2010-10-04 5:00

- Jedziemy do stolicy po trzy punkty, bo nie mam żadnych wątpliwości, że jesteśmy dużo lepszym zespołem niż Legia - zapowiadał w rozmowie z "Super Expressem" obrońca Lechii Hubert Wołąkiewicz (25 l.). Powołany do reprezentacji piłkarz był zaskakująco pewny siebie. Okazało się jednak, że po prostu właściwie ocenił własną siłę oraz słabość rywala.

Wołąkiewicz rozegrał kapitalny mecz - nie dość, że był bezbłędny w obronie, to jeszcze strzelił bramkę, pokazując, że selekcjoner Smuda nie pomylił się, zabierając go na zgrupowanie do USA. - Tym meczem udowodniliśmy, że potrafimy pokonać każdego i możemy w tej lidze walczyć o najwyższe cele - triumfuje Wołąkiewicz.

W pierwszej połowie przewagę mieli legioniści. Tyle że kompletnie nic z niej nie wynikało. Rozgrywali piłkę w myśl zasady "ty do mnie, ja do ciebie" i nie mieli żadnego pomysłu, jak zagrozić rywalom.

- Legia próbowała rozgrywać, ale widać było, że im nie idzie. W końcu pękła - podsumował bezradność rywali pomocnik Lechii Łukasz Surma.

Legioniści "pękli" 20 minut przed końcem. Prosty błąd w kryciu Inakiego Astiza wykorzystał Bedi Buval. Później zupełnie rozbitych "wojskowych" dobili Wołąkiewicz i Paweł Nowak.

Kibice Lechii czekali na zwycięstwo na Łazienkowskiej od 1961 roku, czyli aż 49 lat.

- Po meczu z Górnikiem (Lechia wygrała 5:1, red.) wszyscy zadawali sobie pytanie, na co naprawdę nas stać. To spotkanie podsyci te spekulacje - triumfuje trener Lechii, Tomasz Kafarski.

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze