Piłkarze warszawskiej Legii zawodzą w rundzie rewanżowej. Ostatnio dość szczęśliwie pokonali Piasta Gliwice 2:1. O wygranej przesądził gol gruzińskiego napastnika Wladimera Dwaliszwilego strzelony w ostatniej minucie doliczonego czasu.
Zobacz również: Liga Narodów. Polska na poziomie Armenii, Litwy i Albanii
- Dla Piasta mecz ułożył się idealnie - ocenia serbski pomocnik mistrza Polski. - Dość wcześnie strzelili gola, potem cofnęli się do obrony przez co bardzo ciężko było nam wykreować sytuacje. To, co straciliśmy w poprzednich spotkaniach, z Wisłą czy Śląskiem, zwróciło nam się właśnie z Piastem - uważa.
W sobotę poprzeczka dla Legii będzie już zawieszona wysoko, bo na Łazienkowską przyjeżdża wicelider z Poznania.
- Liczę na dobre spotkanie, na dobre widowisko i na trzy punkty - deklaruje Radović. - Zwycięzca będzie miał psychiczną przewagę w grupie mistrzowskiej. Jeśli w dwóch ostatnich kolejkach dołożymy kolejne wygrane z Zawiszą i Zagłębiem, to będziemy mieli już znaczną przewagę punktową nad rywalami. Wydaje mi się, że pierwsze połowy ze Śląskiem czy z Wisłą były niezłe. Choć wiadomo, że zawsze może być lepiej. Jestem przekonany, że z Lechem zagramy dobrze - zaznacza.
Przeczytaj także: Maradona: Messi i Lewandowski to duet marzeń
Radović oraz Dwaliszwili to najskuteczniejsi piłkarze Legii. Obaj zdobyli po 10 goli.
- Mój cel i drużyny to zdobyć mistrzostwo, a nie patrzeć na gole, na statystyki. Powtarzam: najważniejszy jest tytuł. Później będziemy się rozliczać indywidualnie - podkreśla lider Legii.