Korona Kielce - Legia Warszawa 1:1 (0:0)
Bramki: 0:1 Ernest Muci (73-głową), 1:1 Jakub Łukowski (83).
Żółta kartka - Korona Kielce: Jacek Podgórski, Bartosz Śpiączka. Legia Warszawa: Mateusz Wieteska, Josue, Artur Jędrzejczyk. Czerwona kartka za drugą żółtą - Legia Warszawa: Mateusz Wieteska (61).
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 14 515.
Korona Kielce: Konrad Forenc - Grzegorz Szymusik (75. Adrian Danek), Miłosz Trojak, Kyryło Petrow, Sasa Balic (74. Roberto Corral) - Jacek Kiełb (74. Luka Zarandia), Jacek Podgórski (62. Adam Frączczak), Adam Deja, Oskar Sewerzyński, Jakub Łukowski - Jewgienij Szykawka (62. Bartosz Śpiączka).
Legia Warszawa: Kacper Tobiasz - Artur Jędrzejczyk, Lindsay Rose, Mateusz Wieteska, Yuri Ribeiro - Paweł Wszołek, Josue, Bartosz Slisz, Ernest Muci (90+7. Patryk Sokołowski), Robert Pich (63. Maik Nawrocki, 84. Ihor Charatin) - Maciej Rosołek.
W letniej przerwie Legia, w której oficjalnie zadebiutował trener Kosta Runjaic, dokonała kilku transferów, ale z nowych piłkarzy pojawili się w Kielcach tylko doświadczony słowacki pomocnik Robert Pich (ostatnio Śląsk Wrocław) i wracający z wypożyczenia do Stomilu Olsztyn bramkarz Kacper Tobiasz.
Natomiast trener Korony Leszek Ojrzyński, który wywalczył z tym zespołem awans do ekstraklasy po barażach, wystawił Miłosza Trojaka (pozyskanego z Odry Opole), Sasę Balica z Zagłębia Lubin i Adama Deję z Arki Gdynia, a później również Bartosza Śpiączkę z Górnika Łęczna.
W pierwszej połowie na boisku działo się niewiele ciekawego. Gospodarze, choć grali ambitnie, nie oddali wówczas żadnego celnego strzału.
Więcej wydarzeń było na trybunach. Z powodu odpalenia rac przez kibiców gospodarzy i zadymienia boiska sędzia Tomasz Musiał przerwał grę, a później doliczył do pierwszej części aż osiem minut.
W drugiej połowie Korona wciąż dość długo nie zagrażała rywalom. Nawet mimo faktu, że od 61. minuty grała w przewadze. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył kapitan gości Mateusz Wieteska.
Mimo osłabienia legioniści dążyli do objęcia prowadzenia. I w 73. minucie dopięli swego - po dośrodkowaniu z prawej strony Pawła Wszołka skutecznym strzałem głową popisał się Albańczyk Ernest Muci. W tym momencie Korona też grała w dziesiątkę, ponieważ z powodu kontuzji poza boiskiem był Balic (za chwilę został zmieniony).
Gospodarze nie mieli już nic do stracenia i w końcu zaatakowali odważniej. W pewnej chwili posiadali nawet przewagę dwóch piłkarzy, bowiem kontuzji w Legii doznał wprowadzony w trakcie drugiej połowy Maik Nawrocki. Korona wykorzystała ten moment - w 83. minucie wyrównującą bramkę po efektownym i mocnym strzale zdobył Jakub Łukowski.
Do końca wynik już nie uległ zmianie, choć kielczanie do końca próbowali - bliski powodzenia był wyróżniający się w ekipie gospodarzy Łukowski (niewiele się pomylił po technicznym strzale z dystansu). (PAP)