Lenczyk chwali Skorżę

2009-11-19 17:02

Na konferencji przed derbami Krakowa nie było atmosfery konfrontacji. Trener Orest Lenczyk (67 l.) i Maciej Skorża (37 l.) komplementowali się nawzajem.

- Orest Lenczyk należy do osób, które pilnie podpatrywałem na samym początku mojej pracy i jeszcze na studiach - wyznał Skorża. Obaj szkoleniowcy byli przed niedzielnym pojedynkiem w znakomitych nastrojach. - Mam nadzieję, że po meczu też będę miał taki humor - stwierdził Lenczyk.

Dla trenera Lenczyka będą to pierwsze derby na poziomie Ekstraklasy. - Drużyna, która absolutnie ma zdobyć mistrzostwo Polski, zagra z drużyną, która powinna wszystko zrobić, żeby pozostać w Ekstraklasie.

- To są na pewno specyficzne derby, choć ja już trochę tych derbowych meczów mam za sobą - stwierdził z kolei Skorża. - To paradoks, że ja mam więcej derbów w Ekstraklasie na koncie niż trener Lenczyk - zauważył.

- Kibice będą oczekiwali, że drużyna Cracovii zdobędzie co najmniej jeden punkt - podkreślał szkoleniowiec Cracovii. Jak trener Lenczyk zmotywuje piłkarzy "Pasów" przed derbowym spotkaniem? - Powiem zawodnikom, że jak przegrają, to wszyscy pójdą do Wisły - żartował.

- Myślę, że Cracovia jest tylko chwilowo tak nisko w tabeli. To, że każdy będzie się starał się wygrać ten mecz, to jest truizm. To spotkanie rozegra się w sferze mentalnej, dopiero później w sferze umiejętności - uważa Skorża. - Nie ukrywam, że jest w Wiśle grupa zawodników, która ma ewidentny problem z pokazaniem pełni swoich umiejętności w meczu, gdy jest duża presja. Można powiedzieć, że mecze z Cracovią i Ruchem mogą być dla niektórych takim ostatnim testem - przyznał Skorża.

- Kiedyś Wisła miała w derbach atut stadionu przy Reymonta. Drużyny, które tu przyjeżdżały, przegrywały jeszcze w autobusie - wspominał Lenczyk. Podkreślał, że tym razem Wisła podejmie Cracovię w Sosnowcu, przez co atut własnego boiska będzie nieco zniwelowany.

Do Wisły wróciło po przerwie na kadrę kilku reprezentantów, wciąż oczekiwany jest powrót Juniora Diaza, który 18 listopada rozegrał mecz barażowy z Urugwajem. - Diazowi do awansu zabrakło jednej bramki. Nie potrafię powiedzieć, jak wygląda zdrowie Juniora, jeszcze nie dojechał. Andraz Kirm zdrowotnie prezentuje się w porządku, on pewnie jest w doskonałym nastroju, bo Słowenia zagra na mundialu. Cieszę się że Wisła będzie miała prawdopodobnie swego reprezentanta na mistrzostwach świata - mówił Skorża. - Garguła już do końca roku nie pojawi się na boisku. Rafał Boguski natomiast wlewa w moje serce promyczek nadziei, coraz ciekawiej wygląda jego forma.

W drużynie Cracovii natomiast brakowało Marka Wasiluka i Piotra Polczaka, którzy przebywali na zgrupowaniu kadry U-23. - Bardzo przepraszam, ale nie jestem w stanie wymienić nazwy zespołu, z którym grali - ironizował Lenczyk. - Michał Goliński jest brany pod uwagę, jeśli chodzi o występ w tym meczu - poinformował.

Szkoleniowiec Cracovii komplementował trenera Wisły. - W czasach jak trener Janas był selekcjonerem, a trener Skorża jego asystentem, na spotkaniach wydziału szkolenia PZPN, słuchałem, co mówi Skorża. Powiedziałem sobie wtedy: To będzie trener! Mówię to z satysfakcją, że miałem rację. Tacy trenerzy mają szansę być w pewnym sensie wyjątkowymi, nie powielać tego, co ktoś nazwał polską myślą szkoleniową - wspominał Lenczyk.

Dziennikarze byli ciekawi, co trener Skorża robił, gdy trener Lenczyk zdobywał swoje pierwsze mistrzostwo z Wisłą Kraków. - Kompletowałem książki do pierwszej klasy - śmiał się Skorża. Lenczyk zasugerował, że to pytanie to przytyk do jego wieku.- Przywalił mi pan, może pójdziemy się jutro pościgać na 5 kilometrów - wołał do dziennikarza.

Trenerzy po udanych ripostach przybijali sobie piątki i wspólnie żartowali. - To, co mi w trenerze Lenczyku zawsze imponowało, to dystans do swojej pracy - zauważył Skorża. Na pytanie, czego zazdrości trenerowi Maciejowi Skorży w jego karierze trenerskiej, Orest Lenczyk śmiał się tylko: - Sąsiad zawsze zazdrości sąsiadowi młodszej żony.

Najnowsze