Kosmiczny mecz zagrał Patryk Małecki (21 l.). Pomocnik Wiślaków wystąpił w tym spotkaniu w ataku z Pawłem Brożkiem (26 l.) i wypadł o niebo lepiej od króla strzelców poprzedniego sezonu.
- Zagrałem w nowych butach. Mają kosmiczny kolor, może to dlatego... - zastanawia się Małecki, który w dniu meczu obchodził urodziny. - Bramki nie strzeliłem, ale z okazji urodzin życzę sobie więcej tak dobrych meczów - mówi jubilat, któremu Wisła zawdzięcza zwycięstwo nad Ruchem. Popularny "Mały" popisał się dwoma kapitalnymi podaniami. Najpierw zagrał piłkę Arkadiuszowi Głowackiemu (30 l.) prosto na głowę, a potem wspaniale podał do Pawła Brożka, który wyłożył piłkę Wojciechowi Łobodzińskiemu (27 l.). - Patryk to uniwersalny piłkarz, da sobie radę wszędzie - chwali go strzelec drugiej bramki dla Wisły.
W przeciwieństwie do Małeckiego Andrzej Niedzielan (30 l.), były napastnik "Białej Gwiazdy", nie będzie miło wspominał pierwszego meczu w barwach Ruchu. - Chciałem coś Wiśle strzelić, ale najbardziej żałuję, że wyjeżdżamy stąd bez punktów - mówi Niedzielan.