Lukas Podolski

i

Autor: Cyfra Sport Lukas Podolski

Na dobre i na złe

Lukas Podolski coś wie o kibicowaniu. I ma jasny przekaz do fanów zabrzańskich

2023-03-04 9:57

W sobotni wieczór Górnik zagra na Arenie Zabrze ze stołeczną Legią. Trybuny – pomijając zamknięty sektor kibiców gości – zapewne wypełnią się po brzegi, bo każda wizyta stołecznego klubu to sportowe święto przy Roosevelta. Również dla Lukasa Podolskiego, choć ten przecież z niejednego piłkarskiego pieca chleb jadł.

- Musimy dać z siebie maksa – wtedy nasi kibice to uhonorują, docenią. Nie możemy zagrać na półgazie. Krótko mówiąc, musimy zabrać jaja na boisko! - tak od strony sportowej zapowiada to widowisko Podolski. Mistrz świata z 2014 roku potrafi zaskakiwać nie tylko rywali na boisku. Gdy w maju 2022 z ligowego meczu Górnika wyłączył go nadmiar żółtych kartek, zdecydował się towarzyszyć swym boiskowym kolegom podczas meczu we Wrocławiu, występując jednak w nietypowej roli. Do stolicy Dolnego Śląska wybrał się... pociągiem, wespół z kibicami zabrzańskimi. A potem przez 90 minut nie żałował gardła, dopingując „górników”.

W ten sposób Poldi jest wiarygodny w swych publicznych wystąpieniach. Przed spotkaniem z Legią wrócił na moment do swoistej „połajanki”, która stała się udziałem zabrzańskich piłkarzy po domowym meczu z Radomiakiem (0:0). Zawodnicy wysłuchali wówczas „moty motywacyjnej” z trybun, która największe wrażenie wywarła na... trenerze Bartoschu Gaulu. Teraz skomentował ją – w charakterystyczny dla siebie sposób – także Podolski.

- Dla mnie to nic nowego. Spotykałem się z tym nie tylko w Górniku. Dwa razy spadłem z ligi z FC Koeln i trzeba to było brać na klatę. Z kolei dla Bayernu czy Arsenalu porażką może być czwarte miejsce w lidze. I wtedy też bywa wtedy gorąco. Gorąco było, kiedy w szeregach Bayernu grałem tylko w Pucharze UEFA. No i Turcji kibice też potrafili być gorący, nawet po jednej porażce... - Poldi najpierw przywołał zagraniczne doświadczenie ze swej bogatej kariery.

Potem powrócił do pomeczowych wydarzeń z 12 lutego. - Nie zaskakuje mnie gorąca atmosfera na stadionie. Gdybym siedział po drugiej stronie płotu, na trybunach, też bym się wk.., widząc słabe wyniki i słabe mecze swojej drużyny. Kiedy nie wychodzi, kibice mają prawo gwizdać – jak widać, w pewnym stopniu identyfikował się z zachowaniem zabrzańskich fanów. Z drugiej strony – pokusił się o ocenę... frekwencji na Arenie Zabrze.

- W sobotę na Legii stadion będzie pełny. A na Radomiaku było 7 tysięcy osób... - przypominał z lekką goryczą Poldi. - Raz w życiu się wyszukuje klub i jest się nim na zawsze. Nie można mówić tak: będę przychodzić tylko wtedy, kiedy będą grać o trzecie-czwarte miejsce, o puchary. A jak będą na dole, to mnie nie będzie. Fanem się jest na dobre i na złe! - kierował jasny i klarowny apel do kibiców Górnika.

Początek meczu Górnik – Legia w sobotę o godz. 20.00. Transmisja w Canal+ Sport i Canal+4K Ultra HD.

Sonda
Kto wygra mecz Górnik - Legia?
PKO Ekstraklasa Raport 27.02
Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze