Norwegowie są "do przejścia"
Łukasz Trałka przez siedem lat występował w "Kolejorzu. Uważa, że w tym dwumeczu nie ma zdecydowanego faworyta. Podkreśla, że postawa Bodo/Glimt w europejskich pucharach musi robić wrażenie. - Norwegowie są "do przejścia", choć patrząc na to, co zrobili w pucharach, to oni mogą wydawać się faworytem - powiedział Łukasz Trałka w rozmowie z PAP. - Grali i wygrywali bardzo poważne mecze, ale też musimy pamiętać, że kluczowi zawodnicy od czasu do czasu opuszczają ten zespół. Początkowo myślałem, że to dobrze, iż Lech jest w rytmie meczowym i piłkarze mają już minuty w nogach. Z drugiej strony Bodoe/Glimt w poprzednich latach w podobnym okresie pokonywał znacznie lepsze zespoły niż "Kolejorz". Tak więc brak rytmu meczowego dla rywali chyba nie ma znaczenia, bo, jak było widać, potrafią zagrać na wysokim poziomie przygotowując się tylko w sparingach - ocenił.
Lech stwarza bardzo dużo sytuacji
Wicemistrz Norwegii mecze na własnym stadionie rozgrywa na sztucznej murawie i ten aspekt może stanowić niewielką przewagę ekipy norweskiej. - Z perspektywy piłkarza mogę powiedzieć, że inaczej się gra na takim boisku - przyznał Trałka w rozmowie z PAP. - Piłka inaczej się zachowuje, inaczej się odbija, jest różnica nawet w samym poruszaniu się po takiej nawierzchni. Na szczęście rewanż odbędzie się na naturalnej trawie, choć Norwegowie byli na zgrupowaniu w Hiszpanii i z pewnością też będą przygotowani do gry na trawiastym boisku – zauważył i dodał: - W ofensywie cieszy to, że Lech stwarza bardzo dużo sytuacji, nie ma z tym kłopotów, a problemem jest ich finalizacja. Sam Mikael Ishak miał kilka dobrych sytuacji, zabrakło mu trochę szczęścia i precyzji. Niektóre spotkania można było szybciej "zamknąć" i je po prostu wygrać – analizował.
Mistrz Polski musi być skupiony w obronie
Trałka uważa, że właśnie uważna gra w defensywie może być kluczem do awans do 1/8 finału Ligi Konferencji. - Mistrzostwa zdobywa się defensywą, a ofensywą można wygrać pojedyncze mecze - stwierdził. - Dlatego Lech musi być mocno skupiony z tyłu, żeby nie popełnić prostych błędów. Mocną stroną "Kolejorza" są szybcy skrzydłowi i groźne kontry. Jestem przekonany, że Lech sobie stworzy okazje, aby zdobyć bramki i przywieźć do Poznania korzystny wynik – wyznał Łukasz Trałka.